Aktorka, która zagrała jedną z głównych ról w dramacie Terrence'a Malicka, sama ma już za sobą cztery seanse, ale za każdym razem odkrywa w filmie coś nowego. – "Drzewo życia" obejrzałam po raz pierwszy jakiś rok temu – opowiada Chastain. – Do tej pory widziałam ten film już cztery razy i za każdym razem dostrzegam nowe rzeczy. Byłam przekonana, że Malick coś pododawał w międzyczasie. Dzwoniłam do niego i mówiłam: "Hej, Terrence, chyba jeszcze majstrowałeś przy tym filmie". Okazuje się, że nie miałam racji. Terrence to geniusz. Skonstruował swoją opowieść tak, że cztery razy nie wystarczą, aby dostrzec wszystkie niuanse.

Reklama

Od 10 czerwca obraz "Drzewo życia" zagości w polskich kinach.