Aktor, który regularnie zrzuca kilogramy do kolejnych ról (ostatnio ponad 13 kilogramów do filmu "Fighter"), dobitnie przypomniał dziennikarzom, że to nie bułka z masłem. - To żałosne, że dziennikarze uważają ten cały proces za chwyt reklamowy albo coś, co przychodzi z dnia na dzień, bez wysiłku - oburza się Bale. - Na Boga, czy ludzie nie rozumieją, jaka to trauma. Myślą sobie: "O, ten to na pewno chudnie bez problemu, bo robił to już kilka razy". Stanowczo podkreślam, że nie jest to ani łatwe, ani przyjemne. To okropne.
Dramat "Fighter", w którym Bale zagrał u boku Marka Wahlberga, zagości w polskich kinach 11 lutego.