Nie wiadomo, czy sceny tym filmie rzeczywiście wywołują takie stany, czy jest to tylko wyrafinowana kampania promocyjna. Pewne natomiast jest, że po jednym z seansów filmu "Babel" grupa 15 widzów poczuła się, jakby nagle zachorowała.

Reklama

Jak informuje portal movies.yahoo.com, na złe samopoczucie oglądających może wpływać fragment filmu z japońską aktorką Rinki Kikuchi w roli głównej, która ubrana jak uczennica wchodzi do jednego z nocnych klubów.

I to właśnie gra kolorami i dźwiękami w tej scenie może wywoływać u widzów takie niepożądane reakcje. Podobne reakcje mieli japońscy widzowie podczas pokazywanej w 1997 roku serii kreskówek o "Pokemonach", kiedy to błyskające światła oraz feeria kolorów były przyczyną wymiotów, a nawet drgawek.