Fabuła filmu Jacques'a Audiarda z pewnością ma w sobie melodramatyczną niedorzeczność. Autor znakomitego "Proroka" opowiada tym razem historię trudnej miłości ochroniarza z nocnego klubu (Matthias Schoenaerts) i kalekiej piękności, która w przeszłości pracowała jako treserka orek (Marion Cotillard). Mimo pozornego efekciarstwa film Audiarda stanowi po prostu kolejny wariant opowieści o uczuciu dwojga ludzi naznaczonych piętnem wyobcowania. "Rust and Bone" ogląda się jak film zrealizowany przez twórcę bardzo świadomego własnych zamierzeń. Audiard doskonale wie, jak zwrócić uwagę widza ładnie zainscenizowanym kadrem bądź piosenką skradniętą wprost z listy przebojów. Przede wszystkim jednak potrafi nadać opowiadanej historii odpowiednią dynamikę i psychologiczną złożoność.

Reklama

Audiard podkreśla, że bohaterowie filmu wcale nie zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia. Stephanie i Alain przez długi czas traktują siebie nawzajem w sposób zachowawczy, wręcz wstydliwy. Obawa o autentyzm własnych uczuć może wynikać z tego, że oboje pozostają ludźmi spektaklu. Podczas pracy w oceanarium Stephanie spełniała się za sprawą widowiskowych pokazów dla publiczności, a Alain przez cały czas dorabia do skromnej pensji jako uczestnik nielegalnych walk bokserskich. Relacja między bohaterami podlega jednak ewolucji, a – zgodnie z zamysłem Audiarda – jej najważniejszym motorem staje się miłość fizyczna.

Początkowo uprawiany przez bohaterów seks wydaje się być wyłącznie przedmiotem nieformalnego kontraktu. Dzięki erotycznym zbliżeniom Alain zaspokaja swoje biologiczne potrzeby, a Stephanie w niemal terapeutyczny sposób uwalnia uśpioną po wypadku zmysłowość. W filmie Audiarda cielesna bliskość staje się jednak drogą do nawiązania duchowej więzi. Dzięki temu pozornie trywialna love story może zyskać rangę niebanalnej opowieści o dojrzewaniu do życiowych wyzwań i ponownej integracji ze społeczeństwem.

RUST AND BONE | Belgia, Francja 2012 | reżyseria: Jacques Audiard | dystrybucja: UIP | czas: 120 min