"300: Początku imperium" to zlepek kręconych bez wyczucia scen batalistycznych, nudnych (i niemalże wszechobecnych) wstawek z narracją z offu i pisanych na kolanie dialogów, gloryfikujących męską przyjaźń i braterstwo broni. Dzieło Noama Murro właśnie weszło na ekrany polskich kin.
Warner Bros / Courtesy of Warner Bros. Picture(6/13)MINIATURY
"300: Początek imperium"
Tym razem głównym bohaterem był Temistokles (Sullivan Stapleton), a naprzeciw niego na czele wielkiej azjatyckiej armii stanęła demoniczna Artemizja (Eva Green). Efekt to film "300: Początek imperium"
Aby go zobaczyć przejdź do strony z najnowszymi komentarzami.