"Na >>Iron Sky<< nie czekali raczej wielbiciele ambitnego kina, choć film Timo Vuorensoli miał premierę na tegorocznym Berlinale. To historia przeznaczona przede wszystkim dla fanatyków kina klasy C: wielu z nich zresztą przyłożyło rękę do jego produkcji. Ponad milion euro (z 7,5-milionowego budżetu) do datki od fanów, którzy chcieli na wielkim ekranie obejrzeć historię tak głupią, że aż fascynującą" (Jakub Demiańczuk, Dziennik Gazeta Prawna)
Aby go zobaczyć przejdź do strony z najnowszymi komentarzami.