Wstrząsający... gniot? Pierwsze recenzje filmu Jana Komasy "Miasto 44"
1
"Miasto44", prod. Akson Studio, fot. Ola Grochowska
2 Sobolewski podkreśla, że w warstwie estetycznej reżyser "Miasta 44"zdecydowanie poszedł na całość. -Estetyka transu, w jakiej opowiedziany jest ten film, oswaja z potwornością. Jatka zostaje wpisana w szereg innych kinowych jatek, realnych i nierealnych. Widz zostaje postawiony w sytuacji bohaterów, poddany terapii szokowej - pisze Sobolewski.
"Miasto44", prod. Akson Studio, fot. Ola Grochowska
3 - W gruncie rzeczy chodzi o jedno: brunetka czy blondynka? Z którą się, Stefciu, ogarniesz? Wojna jest na doczepkę. Ale, żeby to był mimo wszystko film o Powstaniu Warszawskim, tej doczepki - śmierci i cierpienia - jest bardzo dużo. Za dużo - i nie chodzi tu tylko o słabsze lub mocniejsze nerwy widza. Chodzi o to, że po przekroczeniu pewnego punktu cierpienie traci swój wydźwięk - i staje się groteskowe. Tak, jak w „Mieście 44” - pisze w serwisie natemat.pl Wojciech Engelking.
"Miasto44", prod. Akson Studio, fot. Ola Grochowska
4 Komasa jedzie po bandzie. Jak wśród powstańców wybucha czołg–pułapka to z nieba spada najpierw deszcz krwi, a potem jest bombardowanie ludzkim mięsem. Jak dzielna żołnierka dostaje z czołgowego działa, to z jej brzucha zieje potworna dziura. Kiedy powstańcy idą kanałem, utytłani w cuchnącym szlamie to z ekranu wręcz śmierdzi - tak o filmie "Miasto 44" napisał w serwisie "Wszystko co najważniejsze" redaktor naczelny "Faktu" Robert Feluś.
"Miasto44", prod. Akson Studio, fot. Ola Grochowska
5 Symboliczny i definitywny koniec Andrzeja Wajdy w polskim kinie ogłasza za to wpolityce.pl. W swojej recenzji zwraca uwagę na to, że "Miasto 44" w warstwie realizacyjnej momentami przypomina kultowy "Matrix" braci Wachowskich.
"Miasto44", prod. Akson Studio, fot. Ola Grochowska
6 Odnosząc się do filmowego przesłania "Miasta 44"i najbardziej dzielącego problemu zasadności powstańczego zrywu Marcin Wikło pisze: Reżyser rzeczywiście nie zagłębia się w spór o zasadność zrywu, po prostu główny bohater to wie, tak, trzeba się było bić. Odrzuca nawet miłość kobiety, której marzy się ucieczka z płonącego miasta. Zamiast spokoju Stefan wybiera walkę, zabiera powstańczą opaskę i odchodzi z oddziałem. Choć na początku filmu to jest chłopak, który nie chce się do niczego mieszać. Wszystko się zmienia, kiedy Niemcy na jego zabijają mu matkę i brata. Czy w takiej sytuacji można mieć wątpliwości?
"Miasto44", prod. Akson Studio, fot. Ola Grochowska
7 Wikło w swojej recenzji przyznaje, że film "Miasto 44" ma nie tyle nowatorski, co nowoczesny sznyt. A inspiracje nie są trudne do rozpoznania. - Komasie należą się brawa, za niewątpliwą odwagę, którą trzeba mieć, aby Powstanie Warszawskie pokazać właśnie tak, momentami komiksowo, chwilami brutalnie, czasem jak komputerową grę. Są momenty zaskakujące, są i ocierające się o kicz, jak miłosne uniesienia bohaterów - kiedy się kochają świat nabiera kolorów, wszystko wokół zastyga, strzały milkną, a my kochanków widzimy, jak w „Matriksie” sfilmowanych wokoło… Cóż, takie czasy.
"Miasto44", prod. Akson Studio, fot. Ola Grochowska
8 Paweł Majewski w "Rzeczpospolitej" z kolei chwali dobór aktorów - młodych, nieopatrzonych twarzy. Wytyka jednak słabo opowiedziany wątek miłosny "Miasta 44". - Od filmu nie można się oderwać. Wciąż czeka się na kolejne sceny. Bo każda jest jakby osobną historią. Często jedna nie pasuje do drugiej. Wzruszające pożegnanie przy trumnach pierwszych ofiar walk i seks wśród płomieni ze współczesną klubową muzyką w tle, przeplatany sceną przedzierania się przez zalane piwnice oddziału niedobitków z Czerniakowa, sfilmowanych jak żołnierze elitarnej jednostki specjalnej - relacjonuje.
"Miasto44", prod. Akson Studio, fot. Ola Grochowska
9 Majewski przypomina, że oczekiwania wobec filmu były ogromne. Lata pracy, tysiące zaangażowanych w nią twórców i zainteresowanie mediów niemal na każdym etapie produkcji sprawiły, że nadzieje były wielkie. Czy zostały zrealizowane? - Na koniec nie było znanej z monumentalnych produkcji chwili ciszy i huraganu oklasków. Brawa były skromne. Tego dnia na Stadionie Narodowym owacje na stojąco dostali jedynie powstańcy - podsumowuje autor "Rzeczpospolitej".
"Miasto44", prod. Akson Studio, fot. Ola Grochowska
10 O wrażenia po obejrzeniu filmu "Miasto 44" powstańców warszawskich zapytała Telewizja Republika. Wielu mówiło, że film był nieco przerysowany, choć generalnie oddawał atmosferę powstańczego zrywu. Najczęściej pojawiające się zastrzeżenie dotyczy scen seksu. - W takich warunkach, w powstaniu, nie było mowy o takim podnieceniu seksualnym. Była zupełnie inna atmosfera. W tamtych czasach sprawy seksu były tylko dopełnieniem uczucia między dwójką ludzi. Nie było przypadkowych spotkań, które miały rozładować podniecenie czy stres - mówiła Daniela Ogińska ps. Pszczoła, harcerka Szarych Szeregów.
"Miasto44", prod. Akson Studio, fot. Ola Grochowska
11 Polska premiera "Miasta 44" zaplanowana jest na 9 września.
"Miasto44", prod. Akson Studio, fot. Ola Grochowska
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję