Corbet dotychczas dał się poznać jako aktor współpracujący z tak różnorodnymi twórcami, jak Michael Haneke, Noah Baumbach czy Mia Hansen-Love. W swym reżyserskim debiucie udowadnia, że właściwą sobie wszechstronność potrafi wykorzystać także po drugiej stronie kamery. Dzięki temu osadzone w realiach międzywojennej Europy "Dzieciństwo..." może być jednocześnie dziełem ambitnym i atrakcyjnym dla widza. Przesiąknięty atmosferą dekadencji film Corbeta jest jak teledysk, który mógłby wyreżyserować Luchino Visconti, albo komiksowa wariacja na temat "Białej wstążki" Hanekego.

Reklama

Zapewne właśnie wspomniane doświadczenie aktorskie pozwoliło początkującemu reżyserowi uczynić z "Dzieciństwa..." także przenikliwe studium rodzącego się na naszych oczach egoizmu. Corbet przekonująco portretuje proces, w ramach którego mały Prescott zaczyna coraz bardziej manipulować swoimi arystokratycznymi rodzicami, aż w końcu całkowicie podporządkowuje ich własnej woli. W "Dzieciństwie wodza" mechanizm działający w kontekście pojedynczej rodziny okazuje się finalnie skuteczny w odniesieniu do całego społeczeństwa.

Ta banalna w punkcie wyjścia obserwacja z biegiem czasu staje się na szczęście wzbogacona o kolejne niuanse. Wywodzący się z kręgów władzy rodzice Prescotta są apatyczni, znudzeni i pozbawieni wiary w zaprojektowany przez nich samych porządek. Na tym tle przepełniający młodego bohatera bunt musi sprawiać wrażenie atrakcyjnego. Zwodniczy powab takiej postawy podkreśla znakomita decyzja obsadowa. Nie przez przypadek w rolę dorosłego Prescotta wciela się akurat Robert Pattinson. Znany aktor uzyskał przecież gwiazdorski status dzięki sadze "Zmierzch", która przeszła do historii jako inicjatywa będąca w stanie, mimo swojej miałkości, wzbudzić niewytłumaczalny entuzjazm mas. Sceny przedstawiające Prescotta/Pattinsona pozdrawiającego podekscytowany tłum skłaniają do ponownego zastanowienia się nad – dostrzeganymi przed laty już przez Pasoliniego – niebezpiecznymi związkami pomiędzy popkulturą a totalitaryzmem.

Corbet gra zresztą w otwarte karty i ani przez moment nie ukrywa, że stylizacja retro służy mu tak naprawdę za kamuflaż pozwalający opowiedzieć o współczesnym świecie. Nawet jeśli budowanie analogii między sytuacją polityczną w międzywojniu i dziś wydaje się intelektualnym uproszczeniem, w "Dzieciństwie wodza" broni się ono ze względu na emocjonalną siłę.

Reklama

Dzieciństwo wodza; Francja, Węgry, Wielka Brytania 2015; reżyseria: Brady Corbet; dystrybucja: Against Gravity; czas: 115 min

Trwa ładowanie wpisu