Oczywiście, nie brakuje tu grubych żartów, trafi się parę niesmacznych, ale całość jest autentycznie zabawna, prowokująca, nawet jeśli niespecjalnie oryginalna. Film Dana Mazera zaczyna się od tego, czym inne komedie romantyczne się kończą: od ślubu. Nat (Rose Byrne) i Josh (Rafe Spall), szaleńczo w sobie zakochani, pobierają się, by dziewięć miesięcy później odkryć, że ich miłość zgasła jak świeczka. Nawet nie ma między nimi złości czy gniewu, raczej nuda, drobne sprzeczki, nieporozumienia. On zaczyna tęsknić za dawną miłością (Anna Faris), ona zaś zaprzyjaźnia się z Amerykaninem (Simon Baker), który właśnie przyjechał do Londynu. Wszystko wskazuje na to, że związek Josha i Nat zaraz się rozpadnie, ale wbrew okolicznościom młodzi małżonkowie dają sobie jeszcze kilka miesięcy, by na nowo rozpalić uczucia.

Reklama

"Daję nam rok" fabułką jest prostą, bezpretensjonalną, raczej ciągiem zbudowanych na świetnych dialogach skeczy. Nie byłoby sukcesu, gdyby nie wyluzowani, bawiący się swoimi dość stereotypowymi rolami aktorzy. Cały show kradnie jednak dwójka z drugiego planu: Rafe Spall odgrywający swoją popisową rolę pociesznego idioty oraz Olivia Colman jako terapeutka, która nie potrafi uporać się z własnymi problemami. Już choćby dla nich warto zainwestować w bilet do kina.

DAJĘ NAM ROK | Wielka Brytania 2013 | reżyseria: Dan Mazer | dystrybucja: ITI Cinema | czas: 97 min