Messeeh, początkujący dokumentalista, postanawia wyruszyć śladem objawień maryjnych w Egipcie. Sam, jak przyznaje, utracił wiarę, ale chce przyjrzeć się religijności Koptów, czyli egipskich chrześcijan. Wyprawa do miejsc kultu ma dla Namira także dodatkowe znaczenie: to okazja do spotkania z krewnymi, których nie widział od 15 lat. A ponieważ dokument o religii jakoś skleić się w całość nie chce – a producent, który wyłożył pieniądze, coraz bardziej naciska – Namir wraz ze swoją rodziną postanawia nakręcić krótkometrażową fabułę o objawieniu Najświętszej Panienki. W realizację filmu angażuje się wkrótce cała wioska, a projekt to iście ekumeniczny, bo musi bazować na zgodnej współpracy chrześcijan i muzułmanów.

Reklama

W zrealizowanym w ubiegłym roku dokumencie Messeeha nie ma choćby echa egipskiej rewolucji. Polityka, chaos wielkomiejskiego świata zostają daleko za bohaterami filmu. A narracja płynnie zmienia się z opowieści o poszukiwaniu religijnej tożsamości i własnych korzeni w zabawny, pełen humoru i ciepła film o pasji i miłości do kina – tego tworzonego najprostszymi środkami, a jednak potrafiącemu jednoczyć ludzi, zarażać ich radością życia. "Najświętsza Panienka, koptowie i ja" to prawdziwe objawienie, jakiego poszukiwał reżyser.

NAJŚWIĘTSZA PANIENKA, KOPTOWIE I JA | Francja, Katar 2011 | reżyseria: Namir Abdel Messeeh | dystrybucja: Krakowska Fundacja Filmowa | czas: 90 min