Ale gdy odkryją, że potrafią także latać, postanowią dalej trenować swoje moce. A że, jak mówił wuj Spider-Mana, Ben Parker, "z wielką mocą idzie w parze wielka odpowiedzialność", sytuacja musi prędzej czy później wymknąć się spod kontroli. Wszystko zaś rejestrowane jest cyfrową kamerą jednego z bohaterów i uzupełnione filmami z kamer przemysłowych lub kręconych komórkami przez przypadkowe osoby.

Reklama

Brzmi stereotypowo, ale proszę się tym krótkim streszczeniem nie zniechęcać: debiutujący w kinie reżyser Josh Trank schematy młodzieżowego i komiksowego kina przerobił inteligentnie, z dużym wyczuciem i psychologiczną wiarygodnością. Bohaterowie nie są typowymi dla amerykańskich produkcji irytującymi nastolatkami – twórcy "Kroniki" postarali się, by każdy z nich był pełnowymiarową, interesującą postacią. Film ma też znakomite tempo, nie jest pozbawiony sporej dawki humoru, a młodzi, nieznani aktorzy (dobrze, że producenci nie zdecydowali się na zatrudnienie równie modnych, co nieutalentowanych gwiazdek) w swoich rolach sprawdzają się doskonale. Nie jest to rzecz jasna popkulturowa rewolucja na miarę "Mrocznego rycerza" – do klasy filmów Christophera Nolana "Kronice" jednak daleko. Ale to zgrabna próba wykorzystania popularności superbohaterskich opowieści (zwłaszcza tych w stylu brytyjskiego serialu "Misfits") i ich inteligentnego przewartościowania.

KRONIKA |USA 2012 | reżyseria: Josh Trank | dystrybucja: Imperial-Cinepix | czas: 83 min