Różnie się mówi dzisiaj o filmie Juraja Herza, zwracając częstokroć uwagę na drzemiący w nim komediowy potencjał. A jednak nawet jeśli widz podczas seansu wyda z siebie nieśmiały chichot, będzie to reakcja nerwowa i niespokojna, bowiem "Palacz zwłok" wywołuje dyskomfort psychiczny. Nawet jeśli odszukamy w nim akcenty humorystyczne, będą one jedynie narzędziem wzmacniającym grozę przenikającą dzieło czeskiego reżysera.
Tytułowym palaczem jest Karl Kopfrkingl, drobnomieszczański konformista opętany myślą o powszechnym wybawieniu ludzkości od ziemskiego bytowania za pomocą krematoryjnego pieca. Czuje się niemal boskim posłańcem, wypełnia zapisaną w Biblii misję, obraca w proch ciało, które się z prochu narodziło. Mimo górnolotnych, dygresyjnych refleksji eschatologicznych, Kopfrkingl twardo stąpa po ziemi, korzystając śmiało z rozkoszy, które zapewnia mu pobliski dom publiczny, a potem nazistowska partia. Jako że palacza zwłok daje się lepić jak ciasto, doskonale wpasowuje się jako jeden z dobrze naoliwionych trybów hitlerowskiej maszyny zagłady. Dramat polega właśnie na łatwości zaimplementowania zbrodniczej ideologii i wcale temu faktowi nie zaprzecza inny – Kopfrkingl jest oczywistym, konsekwentnym psychopatą. Tak jak partia nagina jego, tak on czyni z otaczającą go rzeczywistością – modeluje ją według własnego widzimisię. Tybetańskie wersety stają się dlań refrenem słów wygłaszanych na nazistowskich wiecach, postać na zakupionym portrecie tym, kto aktualnie przychodzi mu do głowy, a folksdojczem mianuje się mimo reperkusji grożących jego rodzinie o żydowskich korzeniach. Kopfrkingl jest człowiekiem metaforą, a jednocześnie przerażająco realnym, prawdziwym, wiarygodnym szaleńcem. Dlatego też groza w "Palaczu zwłok" jest dwuwymiarowa: abstrakcyjna, a mimo to namacalna.
Film narzuca subiektywną perspektywę, przedstawione zdarzenia oglądamy z punktu widzenia Kopfrkingla, co dało pole do popisu montażyście. Jaromír Janácek łączy kolejne sceny gładko,bez żadnych szwów, "Palacz zwłok" to realizatorski majstersztyk. Rudolf Hrušínský stworzył psychodeliczną kreację, jego upiorny, naznaczony piętnem wiecznego cynizmu uśmiech przyprawia o dreszcze. Wyrastający w dużej mierze z caligaryjskiego nurtu niemieckiego ekspresjonizmu film Herza łączy, nie gorzej niż literacki oryginał Ladislava Fuksa, polityczne kwestie z badawczym spojrzeniem na ciemną stronę ludzkiej natury.
PALACZ ZWŁOK | Czechosłowacja 1968| reżyseria: Juraj Herz | dystrybucja: Art House | czas: 95 min
Reklama