Dojrzały lekarz szefujący XIX-wiecznej klinice kontra młody stażysta marzący o statusie nadwornego lekarza shoguna. W "Rudobrodym" Akira Kurosawy z 1965 roku wielki reżyser po raz ostatni pracował z aktorską ikoną swojego kina – Toshirô Mifune. Na planie twórca "Snów" wszedł w otwarty konflikt z ukochanym aktorem. Nigdy więcej nie spotkali się zawodowo. Mifune zmarł w grudniu 1997 roku. Jego mentor, Akira Kurosawa, przeżył Toshirô o dziewięć miesięcy. Kiedy schorowany pojawił się na pogrzebie dawnego przyjaciela, nie potrafił ukryć wzruszenia. Był to ostatni publiczny występ Kurosawy.
Realizacja "Rudobrodego" zajęła Kurosawie kilka lat. Reżyser, swoim zwyczajem, starał się wszystkiego dopilnować osobiście. Ważny był zarówno styl gry Mifune, jak i specjalny, wystylizowany na XIX-wieczny, rodzaj drewna, z którego wybudowano atrapę szpitala Koishikowa.
Znawcy twórczości "cesarza kina japońskiego" precyzyjnie określili zestaw wyjątkowych cech formalnych "Rudobrodego", który w warstwie psychologicznej jest nade wszystko pięknym moralitetem opowiadającym o medyku wyznającym etykę samuraja. Film z 1965 roku był nie tylko szesnastym filmem Kurosawy i Mifune, ale także ostatnim czarno-białym arcydziełem mistrza, a z drugiej strony – pierwszym tytułem, w którym użyta została czterośladowa ścieżka dźwiękowa i pierwszym, w którym pokazano kobiecą nagość.
Wymowa filmu jest pokrzepiająca. Przebojowy i cyniczny lekarz Noboru Yasumoto (Yězô Kayama) pod wpływem siły charakteru "Rudobrodego", lekarza Kyojio Niide (Mifune), zmieni nastawienie. Wspólnym bohaterem filmu jest bowiem człowiek prawy i szlachetny mimo pokusy łatwego życia. Reżyser podkreślał w wywiadach, że chociaż ogólna wymowa "Rudobrodego" jest pesymistyczna, zależało mu na tym, żeby widzowie wychodzili z kina pokrzepieni, odkrywając, że mimo wszystko warto żyć w zgodzie z ideałami.
Reklama
RUDOBRODY | Japonia 1965 | reżyseria: Akira Kurosawa | dystrybucja: Mayfly
Reklama