Halle Berry bardzo źle ocenia Amerykańską Akademię Filmową, ale uważa też, że problem jest szerszy. – Mija już czternaście lat, odkąd odebrałam Oscara – mówi gwiazda. – Serce mi pęka, gdy pomyślę o tym, że od tamtej pory żadnej innej czarnoskórej kobiecie nie udało się przekroczyć tych drzwi. Serce mi pęka, bo myślałam, że to chwila większa ode mnie. Serce mi pęka, że tak być może nie było, chociaż tak desperacko tego pragnęłam.

Reklama

Halle Berry otrzymała Oscara za kreację w dramacie "Czekając na wyrok". Odbierając statuetkę, powiedziała: – Dziś otworzyły się drzwi. Poza Berry, do statuetki Amerykańskiej Akademii Filmowej za główną rolę nominowane były tylko trzy czarnoskóre aktorki: Gabourey Sidibe (2009, za role w filmie "Hej, Skarbie"), Viola Davis (2011, "Służące") i Quvenzhane Wallis (2012, "Bestie z południowych krain").

Wcześniej głos w debacie na temat braku różnorodności wśród nominacji do Oscarów zabrali m.in. Michael Caine (który wierzył, że dla każdego aktora nadejdzie kiedyś czas), jak i Charlotte Rampling, przekonana, że nie można kogoś nagradzać tylko dlatego, że należy do mniejszości.

Reklama
Reklama