Przeciwko nominowaniu do nagród Akademii Filmowej wyłącznie białych aktorów zaprotestował laureat honorowego Oscara – Spike Lee. Słynny reżyser oświadczył, że nie weźmie udziału w oscarowej gali. – Jak to jest możliwe, żeby drugi rok z rzędu 20 nominowanych we wszystkich kategoriach aktorskich było białych? I nie pozwolili nam nawet dostać się do innych. 40 białych aktorów w ciągu 2 lat, to jest bez klasy. Nie potrafimy grać? – czytamy w oświadczeniu filmowca opublikowanym na jego Instagramie. – Przychodzi pora, by się ustosunkować. Należy tak postąpić, bo sumienie mówi, że tak trzeba – podkreślił Spike Lee słowami Martina Luthera Kinga.
Z tego samego powodu na imprezę nie przyjdzie również Jada Pinkett Smith, popularna aktorka i żona Willa Smitha, którego nazwisko jej wymieniane pośród aktorów zasługujących na nominację (za kreację w filmie "Concussion", czyli Wstrząs"), a pominiętych z powodu koloru skóry. – Czy nie nadszedł czas, by Afroamerykanie zrozumieli, jak wpływowi się stali i że nie muszą już prosić o zapraszanie gdziekolwiek? – mówi gwiazda serialu "Gotham" w opublikowanym na Facebooku filmiku i zapowiada, że nie pozwoli, by osoby czarnoskóre były w ten sposób traktowane.
Pierwsze głosy krytyczne w sprawie nominacji pojawiły się zaraz po ogłoszeniu listy kandydatów do Oscarów 2016. Zwracano uwagę na fakt, że spośród 20 nominowanych aktorów i aktorek żadne z nich nie ma innego koloru skóry niż biała, a same nominacje okrzyknięto "najbardziej białymi w historii". Zdaniem krytyków stało się tak dlatego, że wśród akademików dominują starsi, biali mężczyźni. Przypominano również, że w historii słynnych nagród statuetkę za najlepszą rolę męską odebrało tylko czterech Afroamerykanów, a za najlepszą główną rolę kobiecą tylko jedna – Halle Berry.
Amerykańska Akademia Filmowa do tej pory nie odniosła się do zarzutów brak różnorodności rasowej na oscarowej liście. 88. ceremonię wręczenia Oscarów odbędzie się 28 lutego 2016 roku.
Komentarze (32)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarsze