Nowe dzieło Danny'ego Boyle'a opowiada historię alpinisty Aarona Ralstona, który w 2003 roku podczas samotnej wędrówki po kanionie w Utah Ralston uległ wypadkowi. W jego wyniku ramię sportowca zostało uwięzione w skalnej szczelinie. Gdy po pięciu dniach oczekiwania na pomoc skończyły się mu zapasy wody i jedzenia, mężczyzna podjął dramatyczną decyzję o odcięciu ręki scyzorykiem.

Reklama

– Wiem, że jestem nieco skrzywiony, ale "127 godzin" to najbardziej innowacyjny film tego roku – zapewnia Franco, odtwórca głównej roli. – "The Social Network" opowiada o nowej technologii i o nowoczesnych metodach komunikacji. Czy miał o tym opowiadać, bo mnie wydaje się, że to bardzo klasyczny i schematyczny film. "127 godzin" to historia jednego człowieka uwięzionego w jednym miejscu. To przełom w kinie, bez 3D i innych efektów.

Nominowany do Oscara dramat "127 godzin" zagości w polskich kinach 18 lutego.