Najważniejsza premiera roku 2015. TAKICH ZDJĘĆ jeszcze nie widzieliście!

  • John Boyega na premierze "Gwiezdnych wojen"
    Getty Images / Charley Gallay

    John Boyega na premierze "Gwiezdnych wojen"

    To, co widzimy na ekranie, to prawdziwy rollercoaster. Ujęcia są pełne szybkich zbliżeń, oddaleń, obrotów – można odnieść wrażenie, że kamera stara się pokazać każdy najdrobniejszy szczegół, nawet w mniej znaczących scenach. Co jednak najważniejsze - w trakcie seansu nie czuć chaosu i zagubienia, również w trakcie walk powietrznych, których efektowność powala. Wielkie panoramiczne kadry to istna uczta dla oczu! (Jędrzej Bukowski, Stopklatka)
  • Harrison Ford i Mark Hamill na premierze "Gwiezdnych wojen"
    Getty Images / Charley Gallay

    Harrison Ford i Mark Hamill na premierze "Gwiezdnych wojen"

    Gdy Solo i kosmaty Chewbacca (Peter Mayhew) odzyskują zezłomowanego Sokoła Millennium, widownia czuje, że wróciły stare, dobre czasy. Że jesteśmy świadkami wybudzenia z letargu, w którym tkwi choćby robot R2-D2. (Jacek Szczerba, Gazeta Wyborcza)
  • Domhnall Gleeson na premierze "Gwiezdnych wojen"
    Getty Images / Charley Gallay

    Domhnall Gleeson na premierze "Gwiezdnych wojen"

    Materiały promocyjne nie zdradziły kompletnie nic z fabuły filmu. Nie ujawniono żadnych zwrotów akcji czy powiązań postaci – i to jest plus, bo dzięki temu wielu widzów na pewno będzie zaskoczonych. (Adam Siennica, naekranie.pl)
  • Domhnall Gleeson na premierze "Gwiezdnych wojen"
    Getty Images / Charley Gallay

    Domhnall Gleeson na premierze "Gwiezdnych wojen"

    Jak stwierdził błyskotliwie mój znajomy amerykański krytyk, "Gwiezdne wojny" to "Citibank filmów - zbyt duży, żeby upaść". I faktycznie nie pada. Siódmy epizod to fachowo zrobiona rozrywka, naładowana zwrotami akcji i ostrymi jak żyleta efektami. (Karolina Pasternak, newsweek.pl)
  • J.J. Abrams i Katie McGrath na premierze "Gwiezdnych wojen"
    Getty Images / Charley Gallay

    J.J. Abrams i Katie McGrath na premierze "Gwiezdnych wojen"

    Skoro jesteśmy przy aktorach, warto wspomnieć, że czarujący John Boyega powinien spodobać się nawet protestującym przeciwko jego udziałowi w filmie rasistom, tym bardziej że pierwszoplanową postacią (być może nie tylko w "Przebudzeniu Mocy") okazała się biała jak śnieg Rey, grana znakomicie przez Daisy Ridley. (Jan M. Długosz, polityka.pl)
  • Harrison Ford i jego żona Calista Flockhart
    Getty Images / Charley Gallay

    Harrison Ford i jego żona Calista Flockhart

    "Przebudzenie Mocy" ma wszystko, co powinny mieć "Gwiezdne wojny", ale ma również coś więcej. J.J. Abrams doskonale zrównoważył klimat retro z nawiązaniami do poprzednich części, ale równocześnie umiejętnie wzbogacił sagę o czynnik "ludzki", emocjonalny. (Łukasz Knap, Wirtualna Polska)
  • Mark Hamill premierze "Gwiezdnych wojen"
    Getty Images / Charley Gallay

    Mark Hamill premierze "Gwiezdnych wojen"

    W żonglerce popkulturowymi odniesieniami Abrams jest mistrzem, o czym wie każdy, kto oglądał obie części reżyserowanego przez niego nowego "Star Treka" czy "Super 8". Nie inaczej jest w "Przebudzeniu Mocy", które jednocześnie są wielkim hołdem dla oryginalnych "Gwiezdnych Wojen", ale przy tym zaskakują świeżością i oryginalnością. (Hubert Orzechowski, newsweek.pl)
  • Daisy Ridley premierze "Gwiezdnych wojen"
    Getty Images / Charley Gallay

    Daisy Ridley premierze "Gwiezdnych wojen"

    W efekcie powstał film, który ma ten sam niewymuszony wdzięk, który przesądził o sukcesie sagi Lucasa w latach 70. Istotnie, w świecie "Gwiezdnych wojen" nastąpiło przebudzenie. Czekaliśmy na nie od 32 lat. (Małgorzata Steciak, Onet.pl)
  • Max von Sydow premierze "Gwiezdnych wojen"
    Getty Images / Charley Gallay

    Max von Sydow premierze "Gwiezdnych wojen"

    "Przebudzenie Mocy" jest filmem bardzo szybkim i intensywnym, czasem nawet trochę chaotycznym, ale w dobry, młodzieńczy sposób. Znaleźć można w nim nawet pojedyncze momenty prawdziwej poezji: scenę spaceru pośród zasypanego przez piach pobojowiska lub ponownego spotkania pary bohaterów z oryginalnej serii. (Piotr Mirski, Interia)
  • BB8 premierze "Gwiezdnych wojen"
    Getty Images / Charley Gallay

    BB8 premierze "Gwiezdnych wojen"

    Abrams unika błędów, które zgubiły Lucasa podczas realizacji prequeli. Nie próbuje za wszelką cenę oszołomić widzów, skupia się na drobnych elementach akcji, rozsądnie dawkuje nawiązania do klasycznej trylogii, równoważy emocje. Czuć, że to dopiero przygrywka do wielkich wydarzeń, że nowi bohaterowie będą mieli do odegrania niebagatelną rolę, że czeka nas jeszcze wiele zaskoczeń. Warto na nie czekać. Moc wróciła. (Jakub Demiańczuk, Dziennik Gazeta Prawna)
  • BB8 premierze "Gwiezdnych wojen"

    Zobacz także

    Brad Pitt na premierze filmu "Ad Astra"

    Wielkie gwiazdy na hollywoodzkiej premierze filmu "Ad Astra". Brad Pitt, Liv Tyler, Tommy Lee Jones i inni [FOTO]

    Widzowie w Hollywood już widzieli. W tamtejszym Cinema Dome odbyła się uroczysta premiera filmu "Ad Astra". Na ściankach brylowali m.in. Brad Pitt, wokalista rockowy...
    Kadr z filmu "Prceder" fot. Wojciech Węgrzyn

    "Proceder" niebawem w kinach. Tak wygląda film o Tomaszu Chadzie [FOTO]

    "Proceder" to  historia rapera Tomasza Chady – chłopaka z blokowisk, z darem do wpadania w poważne kłopoty. Prawdziwy i szczery do bólu w swoich tekstach,...
    Richard Gere podczas wizyty w polskim Sejmie

    Richard Gere w polskim Sejmie. Posłanka PO: Zaprosiliśmy go, bo jest uczniem Dalajlamy [ZDJĘCIA]

    Aktor Richard Gere przybył do Sejmu na zaproszenie posłanki PO Moniki Wielichowskiej. Podczas wizyty w Sejmie amerykański aktor przechadzał się sejmowymi...
    "Pan T." w kinach od 25 grudnia 2019 roku

    "Pan T.", czyli niezwykła Warszawa w 1953 roku. W obsadzie: Paweł Wilczak, Maria Sobocińska, Leszek Balcerowicz [FOTO]

    Powstająca z powojennych ruin Warszawa roku 1953 to miejsce, w którym wszystko jest możliwe. Wszechobecna niepewność, donosy i kontrola oswajane są wódką i dobrym...

Harrison Ford i Mark Hamill na premierze "Gwiezdnych wojen"

Gdy Solo i kosmaty Chewbacca (Peter Mayhew) odzyskują zezłomowanego Sokoła Millennium, widownia czuje, że wróciły stare, dobre czasy. Że jesteśmy świadkami wybudzenia z letargu, w którym tkwi choćby robot R2-D2. (Jacek Szczerba, Gazeta Wyborcza)
Pokaż komentarze
  • Strona główna
  • Facebook 0
  • Tweet
Udostępnij

Źródło: dziennik.pl

Źródło: dziennik.pl

reklama