Reklama
Reklama
Warszawa
Reklama

Wytatuowany Dorociński i uzbrojony po zęby Grabowski. "Na granicy" dobre czy nie?

22 lutego 2016, 06:00
Przecież ta historia aż błagała się o to, by ktoś ją opowiedział. Serial "Wataha" zdecydowanie nie wykorzystał pełni potencjału, a tym bardziej filmowego potencjału Bieszczad. A ta kraina, odludna, z bogatą, często bolesną historią, tajemnicami skrywanymi wśród kniei i strumieni to wymagająca, ale wręcz wymarzona dla kina – dramatów, sensacji i dreszczowców – lokalizacja. Kamera, oczywiście, czasami tu zagląda (to nie tak, że HBO było pierwsze), ale ciągle za rzadko.
Przecież ta historia aż błagała się o to, by ktoś ją opowiedział. Serial "Wataha" zdecydowanie nie wykorzystał pełni potencjału, a tym bardziej filmowego potencjału Bieszczad. A ta kraina, odludna, z bogatą, często bolesną historią, tajemnicami skrywanymi wśród kniei i strumieni to wymagająca, ale wręcz wymarzona dla kina – dramatów, sensacji i dreszczowców – lokalizacja. Kamera, oczywiście, czasami tu zagląda (to nie tak, że HBO było pierwsze), ale ciągle za rzadko. / Kino Świat
Osamotniona bieszczadzka strażnica w samym środku zimowej zawiei. Ojciec i dwóch synów kontra zakrwawiony intruz z bronią w plecaku. Samograj...

Powiązane

Reklama
Reklama

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Reklama
Zobacz
Reklama