Piękne Polki na czerwonym dywanie w Rzymie [ZDJĘCIA]
1 Nazwany przez jednego z krytyków polskimi "Czułymi słówkami", film to tragikomiczna opowieść o losach dwóch sióstr, które – mimo wzajemnej niechęci – muszą współdziałać w obliczu śmiertelnej choroby matki i ojca. Kinga Dębska nakręciła go na kanwie własnych doświadczeń i w ten sposób zamknęła pewien rozdział swojego życia. To był dla reżyserki sposób na ostateczne pożegnanie się z rodzicami.
PAP/EPA / CLAUDIO ONORATI
2 Ale choć "Moje córki krowy" są opowieścią o odchodzeniu, wiele w niej humoru. To "ciepła, pozbawiona fałszu i tanich wzruszeń opowieść o relacjach rodzinnych. Prawdziwa, jak samo życie – czasem smutna, czasem wesoła". Z filmu Kingi Dębskiej "mogła wyjść telenowela, a jednak udało się stworzyć ciepły obraz o trudnych rodzinnych relacji". – Moim marzeniem jest takie skonstruowanie filmu, żeby widz na zmianę śmiał się i płakał, ale żeby wyszedł z kina zbudowany, a nie podłamany – mówiła w jednym z wywiadów Kinga Dębska.
PAP/EPA / CLAUDIO ONORATI
3 Agata Kulesza zagrała znaną aktorkę, gwiazdę popularnych seriali, która wciąż nie może ułożyć sobie życia i samotnie wychowuje córkę (w tej roli debiutująca Maria Dębska). Jej czterdziestoletnia siostra Kasia (w tej roli Gabriela Muskała) to nieco infantylna nauczycielka, której małżeństwo już dawno przestało być idealnym. Nagła choroba matki (Małgorzata Niemirska) zmusza je do wspólnego działania. Kobiety mają zaopiekować się ukochanym, ale despotycznym ojcem (Marian Dziędziel). A gdy wydaje się, że sytuacja jest stabilna, spada na nie kolejne nieszczęście.
PAP/EPA / CLAUDIO ONORATI
4 – Emocjonalnie i w sposobie podejścia najbliżej pewnie "Moim córkom, krowom" do "33 scen z życia" Małgorzaty Szumowskiej. Wiele te produkcje łączy – temat, osobiste doświadczenie jako punkt wyjścia, strata rodziców, niechęć wobec taniego melodramatyzmu. Wiele jednak też dzieli – mówią innymi energiami, innymi wrażliwościami – pisze Dagmara Romanowska. – Szumowska zdaje się bardziej "gniewna", "agresywna", a Dębska - "liryczna", "ciepła". Oba są jednak wspaniałymi filmami, terapią nie tylko dla autorek – podsumowuje recenzentka Onetu.
PAP/EPA / CLAUDIO ONORATI
5 W filmie (najdłużej oklaskiwanym w Gdyni) zagrali również Marcin Dorociński (w nowym, zaskakującym wcieleniu życiowego nieudacznika) oraz Łukasz Simlat. "Moje córki krowy" na ekrany polskich kin wejdą 15 stycznia 2016 roku.
PAP/EPA / CLAUDIO ONORATI
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję