Reżyser Jan Hryniak twórca m.in. filmów "Przystań", "Trzeci" i "Zenek" oraz serialu "Czas honoru. Powstanie", zmarł w sobotę 19 lutego. Miał 52 lata.

Reklama

Msza święta pożegnalna rozpocznie się w czwartek 3 marca o godz.12.30 w Kościele Środowisk Twórczych na Placu Teatralnym w Warszawie. Po mszy nastąpi przejazd na Stare Powązki. O godz.14.30 spod Bramy IV wyruszy kondukt do grobu rodzinnego.

Jan Hryniak przyszedł na świat 12 maja 1969 r. w Warszawie. Ukończył studia na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej. W 1996 r. został również absolwentem Wydziału Reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Był autorem i współautorem scenariuszy, produkcji filmowych i reklamowych. Realizował również audycje radiowe, filmy dokumentalne i teledyski.

Jego pełnometrażowym debiutem fabularnym był film "Przystań" (1997 r.) o łaknącej miłości i męskiego zainteresowania świetliczance z małego miasteczka. Obraz, w którym wystąpili m.in. Maja Ostaszewska, Rafał Królikowski, Karol Strasburger i Teresa Lipowska, zaprezentowano w konkursie głównym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.

Reklama

W kolejnych latach wyreżyserował dokument "Elżbieta Chojnacka. Klawesynistka" oraz dramat psychologiczny "Trzeci" z Markiem Kondratem, Jackiem Poniedziałkiem i Magdaleną Cielecką w obsadzie, który przyniósł mu m.in. kolejną nominację do Złotych Lwów oraz nagrodę publiczności Festiwalu Filmowego i Artystycznego "Lato Filmów" w Toruniu.

W 2011 r. w konkursie głównym gdyńskiego festiwalu zaprezentowano kolejny film Jana Hryniaka "Trick". Bohaterem tej opowieści był fałszerz pieniędzy odsiadujący wyrok w więzieniu. Z kolei cztery lata później twórca został uhonorowany Orłem w kategorii najlepszy filmowy serial fabularny za "Czas honoru. Powstanie".

W ostatnich latach Jan Hryniak pracował nad filmem o Tadeuszu Kantorze "Kantor. Nigdy tu już nie powrócę", w którym główną rolę miał zagrać Borys Szyc. Aktor, pytany w sierpniu 2019 r., kiedy produkcja ujrzy światło dzienne, poinformował, że "PISF przejął ten film od pierwszej pani producent". "Mamy wszyscy nadzieję, że uda nam się go szczęśliwie dokończyć, choć nie wiem, jak teraz, ważąc 18 kg więcej, mógłbym wrócić do tego wyglądu. Ale wszyscy widzieliśmy materiały. Wiemy, że mamy tam niesamowity kawałek historii, ukazanej przepięknie przez operatora Piotrka Śliskowskiego" - podkreślił Szyc w rozmowie z PAP.

Ostatecznie Hryniakowi nie udało się dokończyć tego obrazu. W 2020 r. zrealizował natomiast "Zenka". Film, inspirowany biografią gwiazdora disco polo Zenona Martyniuka, ukazywał jego drogę wiodącą od podlaskiej wsi do sceny. Wyprodukowała go TVP.