Festiwal "Żubroffka", którego ideą jest spotkanie kultur Wschodu i Zachodu, co roku odbywa się w grudniu; w tym roku miał mieć swoją 15. edycję. Jednak z związku z pandemią koronawirusa organizator - Białostocki Ośrodek Kultury - postanowił przenieść imprezę na przyszły rok.
"Jednak grudzień bez +Żubroffki+ byłby trochę jak zima bez śniegu, dlatego organizatorzy festiwalu, specjalnie z myślą o swoich widzach przygotowali skoncentrowany lek na smutek i pustkę, wywołane niedoborem filmowych wrażeń, czyli filmową ucztę online, podczas której można będzie zobaczyć filmy nagrodzone i wyróżnione podczas ubiegłorocznej edycji festiwalu!" - piszą organizatorzy.
Filmy "The Best of 14. Żubroffka" są dostępne na jednej z platform internetowych, a można je oglądać we wtorek i w środę.
Krótkie metraże podzielono na cztery zestawy filmów nagrodzonych w konkursach polskich i konkursach międzynarodowych, a także tych otwartych dla wszystkich. Będzie można obejrzeć fabuły, animacje, dokumenty, filmy eksperymentalne i teledyski. Każdy z bloków trwa 80-100 min.
Filmy na "Żubroffce" oceniane są w ośmiu kategoriach. Dwie z nich dotyczą filmów zagranicznych: "Okno na Wschód" (filmy z krajów tzw. bloku wschodniego) oraz "Cały ten świat", trzy - krajowych, czyli produkcji polskich amatorów, studentów i twórców niezależnych. Pozostałe konkursy to "Dzieciaki" (filmy dla najmłodszych), "Videoklipy" oraz "Na skraju" (filmy eksperymentalne i videoart) są otwarte dla wszystkich.
"Żubroffka" z roku na rok jest coraz bardziej rozpoznawalnym festiwalem, przesyłanych jest też coraz więcej zgłoszeń z całego świata. W tym roku nadesłano 3,5 tys. krótkich metraży, a do konkursu wyłoniono z nich 126 filmów.
Jeden z organizatorów Maciej Rant mówił wcześniej PAP, że z roku na rok na festiwal trafiają coraz lepsze filmy. Ma nadzieję, że w przyszłym roku będzie można pokazać je na dużym ekranie. Wyjaśnił też wtedy, że film to kino i spotkania z ludźmi, dlatego nie zdecydowano się by w tym roku przenieść festiwal do internetu.(PAP)