Wszyscy go znaliśmy. Może niektórzy znali jego filmy, a zapomnieli jego nazwisko” – powiedział podczas mszy żałobnej w stołecznym Kościele Wizytek duszpasterz związany ze środowiskami artystów i dziennikarzy ks. Andrzej Luter. „Dzięki niemu moje i wielu z nas dzieciństwo było lepsze, piękniejsze, oryginalniejsze, dowcipniejsze, mądrzejsze, weselsze, wzruszające, refleksyjne, bo to wszystko było w jego filmach” - zauważył.

Dzięki niemu nauczyłem się oglądać, odkryłem film, połknąłem tego bakcyla. Na jego filmach wychowało się wiele pokoleń. Te filmy przetrwały, przyciągały do kin i przed telewizory wielomilionową publiczność, a znane z nich powiedzenia przechodziły do mowy potocznej” – podkreślił ks. Luter. Jak dodał, „świętej pamięci Stanisław potrafił pokazać w jednej postaci, czasami śmiesznej, czasami smutno-śmiesznej, przyjaźń, czułość, tkliwość, bezradność, lojalność, złośliwość, choleryczność, tchórzliwość, interesowność, absurdalność, niezależność, szaleństwo". "Bo to wszystko jest w jednym człowieku, w tym wulkanie dobra i zła” - zauważył.

Odszedł mistrz kina młodzieżowego” - napisał minister kultury i dziedzictwa narodowego, wicepremier Piotr Gliński w liście odczytanym przez wiceministra Pawła Lewandowskiego, wymieniając najważniejsze osiągnięcia Stanisława Jędryki jako reżysera i scenarzysty.

Jak zaznaczył, pracy artystycznej zmarłego twórcy towarzyszyła intencja „włączania tematów społecznie istotnych do dyskursu publicznego metodą inspirowania, nie jedynie pasywnego i jednostronnego przekazu”. Minister kultury wyraził przekonanie, „że dokonania artystyczne ś.p. Stanisława Jędryki pozostawią trwały ślad w historii polskiej kinematografii”.

Stasio zawsze był z nami. Nie opuszczał żadnej okazji, żeby się spotkać w gronie filmowców. Przychodził na obiady do +Kultury+ codziennie. Brał udział naszych okolicznościowych uroczystościach i premierach filmowych, projekcjach, w gwiazdkowych i wielkanocnych spotkaniach” – wspominał prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski. „Znaliśmy się i przyjaźniliśmy czterdzieści parę lat. A teraz go zabrakło. Żegnaj Stasiu, żegna cię twoja rodzina” – zakończył.

Przewodniczący rady miasta Sosnowca - miasta, w którym Jędryka przyszedł na świat - Mateusz Bochenek ocenił, że filmy Jędryki są „są nadal aktualne i obecne w życiu wielu z nas”. „Panie Stanisławie, sosnowiczanie panu dziękują. Dziękują za mądre i wzruszające chwile, za te wszystkie chwile, które wszyscy powinniśmy przeżywać dzięki panu. I obiecuję, że nie zapomnimy. Nie pozwolimy zapomnieć o panu, o pana filmach, bo o takich ludziach jak pan po prostu nie wolno nam zapomnieć” - powiedział.

O swojej przyjaźni ze Stanisławem Jędryką opowiedziała m.in. fotografka Justyna Radzymińska. „Staszek był osobą o poziomie wrażliwości, empatii i emocjonalności na rzadko spotykanym, bardzo wysokim poziomie. Wszystkie emocje na wierzchu, co w przypadku tych radosnych, pozytywnych zdarzeń było istnym błogosławieństwem, natomiast w przypadku tych przeciwnych potrafiło dać nieźle w kość. Ci, którzy mieli okazję pracować z mistrzem, wiedzą, o czym mowa. Wprost niespotykany wulkan energii i emocji” - wspominała. „Wrażliwość, ogromna pasja, uwielbienie tego, co robił, wewnętrzne ciepło, życzliwość, spostrzegawczość, poczucie humoru i wielka skromność. Przyjacielski, romantyczny, melancholijny, uczuciowy, serdeczny” – opisała reżysera.

PAP / Piotr Nowak

Stanisław Jędryka - reżyser i scenarzysta filmowy i telewizyjny - urodził się 27 lipca 1933 r. w Sosnowcu. Był absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi, którą ukończył w 1956 r. Zadebiutował w 1958 r. filmem eksperymentalnym pt. „Stadion”. W 1960 r. zrealizował film dyplomowy „Zbieg” na podstawie opowiadania Marka Hłaski.

W 1962 r. wyreżyserował „Dom bez okien” o świecie cyrkowców, w którym wystąpili Wiesław Gołas, Danuta Szaflarska, Józef Kondrat, Elżbieta Czyżewska, Tadeusz Fijewski i Jan Świderski. Zrealizowany wg scenariusza Aleksandra Ścibor-Rylskiego film trafił do konkursu na festiwalu w Cannes. Później zajął się tematyką dziecięco-młodzieżową. Trzy lata po fabularnym debiucie wyreżyserował „Wyspę złoczyńców” (1965) o przygodach Pana Samochodzika, na podstawie książki Zbigniewa Nienackiego. Główną rolę w filmie zagrał Jan Machulski. W 1969 r., na podstawie scenariusza Adama Bahdaja, Jędryka nakręcił film fabularny dla młodej widowni „Paragon gola!” oraz serial „Do przerwy 0:1”. Rok później, na podstawie powieści Bahdaja, powstał kolejny popularny serial, „Wakacje z duchami”, w którym grał m.in. Henryk Gołębiewski.

Następne wspólne przedsięwzięcia duetu Jędryka-Bahdaj to serial, a także opowiadający o tych samych bohaterach film fabularny pt. „Podróż za jeden uśmiech” (1971-1972) z Henrykiem Gołębiewskim i Filipem Łobodzińskim w rolach głównych oraz serial „Stawiam na Tolka Banana” (1973).

W 1976 r. reżyser nakręcił serial "Szaleństwo Majki Skowron", adaptację powieści dla młodzieży Aleksandra Minkowskiego, o konflikcie pokoleniowym między rodzicami a dziećmi. Do najbardziej znanych filmów fabularnych Jędryki należy ekranizacja powieści Janusza Domagalika "Koniec wakacji" z 1974 r., z akcją osadzoną na Śląsku i nastoletnim chłopcem jako głównym bohaterem, który przechodzi przyspieszony proces emocjonalnego dojrzewania - przeżywając pierwszą miłość i pierwszy poważny dramat. Jędryka realizował także spektakle telewizyjne (m.in. „Wszystko gra!” - 1997; ”Tajemnica zwyczajnego domu” - 2000).

Otrzymał wiele odznaczeń, w tym Złoty Krzyż Zasługi i Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. W 2004 otrzymał Nagrodę Artystyczną Miasta Sosnowca. W 2013 r. został wyróżniony Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis.

Stanisław Jędryka zmarł 22 kwietnia.