Krótki przegląd dokonań Hasa otworzył w MoMA debiut fabularny reżysera „Pętli” z 1958 roku. O tajnikach jego twórczości opowiadała widzom znawczyni filmu, w tym także polskiego, krytyk i profesor Uniwersytetu Columbia Annette Insdorf. Jest ona autorką opublikowanej właśnie przez Northwestern University Press monografii “The Cinema of Wojciech Has”.

Reklama

Insdorf, która wcześniej napisała m.in. książkę “Podwójne życie, powtórne szanse: O filmach Krzysztofa Kieślowskiego”, a także o Francois Truffaut oraz Philipie Kaufmanie powiedziała PAP, że tych twórców znała osobiście, ale nie miała nigdy okazji rozmawiać z Hasem. Spotykała się natomiast z jego współpracownikami i studentami.

„Halucynacyjne filmy, jak Rękopis znaleziony w Saragossie i Sanktuarium pod klepsydrą, dały Hasowi status reżysera kultowego podobnie jak Coppola czy Scorsese. Zgadzam się, z tym, ale o jego świetności przekonał mnie zwłaszcza Pętla, surowy poetycki dramat o alkoholiku, który wie, że nie uda mu się pokonać nawyku” – wyjaśniła.

Jak dodała, pisząc w 1997 roku książkę o twórczości Kieślowskiego, odkryła w tamtych czasach głęboki związek jego "Przypadku" z „Pętlą” krakowskiego reżysera. Oba filmy poetycko przenoszą, jak podkreśliła, egzystencjalną rozpacz poprzez wybór środków formalnych, które zawierają m. in narrację nawiązującą do tego, co w żargonie filmowym określa się „pętlą”.

Powracając do swej książki powiedziała, że chciałaby nią zachęcić do oglądania filmów Hasa. „Miejmy nadzieję, że docenią, jakim był świetnym poetą samotności i wyobcowania. Raczej formalista niż realista, tworzył opowieści, które mówią o tęsknocie, słabości i porażce” – oceniła Insdorf.

Jej zdaniem w czasie, gdy inne powojenne filmy polskie zaliczone zostały do "kina moralnego niepokoju", Has nie był konformistą, w niewielkim stopniu interesującym się portretowaniem napięć politycznych czy romantycznego heroizmu. Bliższy mu był zachodnioeuropejski egzystencjalizm i awangarda; tworzył odmienne, frapujące formalnie filmy.

Autorka “The Cinema of Wojciech Has” uważa polskiego reżysera za perfekcjonistę, nie podążającego na ogół za wskazaniami z mody, ani też nie zabiegającego o łaski polityków. „Był inspirującym mistrzem języka filmowego. Jego kariera czeka na odkrycie” – argumentowała Insdorf.

Reklama

Hasa komplementował także filmowy kurator MoMA Joshua Siegel. Zaznaczył, że jego instytucja zawsze należała do gorących orędowników polskiej kinematografii. Interesowała ją twórczość nie tylko tak znanych w Nowym Jorku filmowców, jak Polański i Kieślowski. „Wojciech Has zasługuje na to aby, był lepiej znany. Wydanie nowej książki Anette Insdorf było dla nas dobrą okazją do pokazania jego filmów” – powiedział.

Zapewnił, że widział niemal wszystkie filmy Hasa. Jak sądzi, Polak jest twórcą niedocenionym. Szczególnie uderzył go nastrój filmów reżysera. Bohaterów jego filmów uznał za postaci głęboko ludzkie, delikatne i wrażliwe.

Zdaniem kuratora twórczość Hasa (1925– 2000) wciąż może wzbudzić zainteresowanie amerykańskiej widowni. Za przykład podał pokazywaną w MoMA „Pętlę”. „Jest niewiele tak przejmujących i bolesnych filmów w portretowaniu nałogu, jak bohater +Pętli+ zmagający się z alkoholizmem. Moim zdaniem film jest tak aktualny i świeży, jak wówczas kiedy powstał, prawie 60 lat temu” – zapewnił Siegel.

„Pętlę”, a także „Jak być kochaną”, zobaczyć można w MoMA na seansach do 4 maja. Museum of Moving Image zaprezentuje w najbliższą niedzielę „Pamiętnik znaleziony w Saragossie”. Insdorf będzie podpisywała w obu instytucjach swoją książkę o Hasie.

Z atencją mówił o niej Martin Scorsese. „Tom Annette Insdorf zawiera pożądany historyczny kontekst i wgląd w osiągnięcia tego twórcy. Istotne opracowanie o Hasie przychodzi zbyt późno, ale nikt oprócz Insdorf, nie mógłby tego zrobić” – przekonywał amerykański reżyser.

Prezentację filmów Hasa zorganizowano przy współpracy Instytutu Adama Mickiewicza, Studia “Kadr”, Instytutu Kultury Polskiej w Nowym Jorku oraz Festiwalu Polskich Filmów w Nowym Jorku.