Aktor chciałby, aby za kamerą potencjalnego "Iron Mana 4" stanął Mel Gibson. Zdaniem Roberta Downeya Jr. Australijczykowi należy się jeszcze jedna szansa od Hollywood. – To fundamentalnie inny człowiek – zapewnia odtwórca roli Irona Mana. – Bądźmy szczerzy, mówimy o niezwykle konkurencyjnym biznesie i wszystko sprowadza się do jednego – potrafi dobrze opowiadać historie i jest utalentowanym reżyserem.
– Nie wydaje mi się, aby wymagał jakiegoś masowego przebaczenia – dodaje Downey Jr. Gwiazdorzy spotkali się już wcześniej na planie filmowym. Było to w 2003 roku, przy okazji realizacji komedii kryminalnej "Śpiewający detektyw". Roberta Downeya Jr. w roli Iron Mana zobaczymy na pewno w kolejnym filmie o Avengers, którego premierę zaplanowano na przyszły rok.