– Gdybym nie poszedł na ten odwyk, pewnie byłbym skończony – przyznał Colin Farrell. – Na tamtym etapie był to dla mnie jedyne wyjście. Byłem naprawdę w kiepskim stanie. Nikt nie chciał ze mną pracować i wcale się nie dziwię.

Reklama

Farrell dodał także, że w przeciwieństwie do wielu innych gwiazd show-biznesu nie będzie narzekał na sławę. – Popularność to taki skutek uboczny tej pracy, ale dzięki niej mogę robić niesamowite rzeczy dla swojej rodziny i przyjaciół – tłumaczy aktor. – Gdybym nie był sławny, nie mógłbym sobie na nie pozwolić, więc nie zamierzam narzekać na swoją popularność.

Dorobek Colina Farrella zamyka film "Ratując pana Banksa", w którym zagrał u boku Toma Hanksa i Emmy Thompson. 24 stycznia 2014 roku obraz zagości w polskich kinach.