– Pamiętam, że czytając tę powieść w młodości postrzegałem ją po prostu jako tradycyjną opowieść o miłości. Tymczasem pod wieloma względami ona wcale nie jest o miłości. Opowiada o zepsuciu społeczeństwa w tamtych czasach i zepsuciu, które nadal panuje w wielu miejscach na świecie – mówi Leonardo DiCaprio i podkreśla, że jest dumny z filmu Baza Luhrmanna.

Reklama

Leonardo DiCaprio zdradza też jaki był jego i reżysera pomysł na tę postać: – Zależało mi na tym, aby pokazać wewnętrzną pustkę Jaya Gatsby'ego. Jako dzieciak postrzegałem go jako tego dobrze ułożonego miliardera, który ma wszystko pod kontrolą. Jako młody człowiek nie dostrzegałem wszechogarniającego smutku i tragedii, które ta postać ucieleśniała.

Krytycy są podzieleni w ocenie filmu Baza Luhrmanna, niektórzy – zarzucają filmowi powierzchowność, inni doceniają sugestywne ukazanie środowiska amerykańskich bogaczy z lat 20. Wszyscy natomiast zgodnie chwalą scenografię i kostiumy (ich autorką jest Catherine Martin), a przede wszystkim DiCaprio, którego już teraz okrzyknięto faworytem do przyszłorocznego Oscara.