Debiut reżyserski hollywoodzkiej gwiazdy "Kraina z miodu i krwi", rozgrywa się podczas wojny w Bośni w latach 90., a fabuła koncentruje się na zakazanej miłości muzułmanki i Serba. Tuż przed premierą filmu o kradzież pomysłu na scenariusz oskarżył Angelinę Jolie James J. Braddock, 37-letni chorwacki dziennikarz. Twierdził on, że w 2007 roku napisał książkę "Slamanje Duse" (angielskie tłumaczenie "The Soul Shattering") o parze rozdzielonej w 1992 roku przez bośniacką wojnę domową.

Reklama

Tekst Braddocka opowiadał o kobiecie gwałconej przez żołnierzy i oficerów, a także zmuszanej do pracy jako służąca. Główna bohaterka filmu Jolie przeżywa podobne upokorzenia. Braddock twierdził w pozwie, że Edin Sarkic, jeden z producentów filmu "Kraina miodu i krwi", znał jego tekst, więc mogło dojść do kradzieży pomysłu. Angelina Jolie, będąc nie tylko reżyserką, ale także scenarzystką dzieła, broniąc się oświadczyła, iż "film odnosi się konkretnie do wojny bośniackiej, ale historia jest uniwersalna". Sąd przyjął jej wyjaśnienia i potwierdził, że jej film nie ma wystarczająco dużo punktów wspólnych z tekstem Braddocka, aby mówić o kradzieży pomysłu. Pozew pisarza został tym samym odrzucony.