Obraz przedstawia historię oswobodzonego niewolnika Django (w tej roli Jamie Foxx), który próbuje odbić żonę, Broomhildę (Kerry Washington), z rąk nikczemnego plantatora Calvina Candie (Leonardo DiCaprio).

Reklama

Spike Lee, reżyser, który nie boi się wyrażać własnych opinii, tym razem zaatakował Quentina Tarantino, z którym pokłócił się już w przeszłości o zbyt częste używanie słowa "czarnuch" w filmie "Jackie Brown". – Na razie nic nie powiem na temat "Django", bo go nie widziałem i nie zamierzam oglądać – oznajmił z początku Lee. Później jednak reżyser uzupełnił swój komentarz na Twitterze. – Niewolnictwo w Ameryce nie było spaghetti westernem Sergio Leone, to był holokaust – napisał Lee. – Moi przodkowie byli niewolnikami zabranymi Afryce. Składam im hołd.

Najwyraźniej kontrowersyjny film "Django" trafi do polskich kin 18 stycznia. Spike Lee pracuje obecnie na planie nowej wersji przeboju "Oldboy".