Jerzy Skolimowski znany jest szerszej widowni przede wszystkim, jako reżyser. Jego ostatni film "Essential Killing" odniósł liczne sukcesy w Polsce i na świecie. Ten filmowiec jednak jest bardzo wszechstronny i już nie raz dał się poznać także jako aktor. W polsko-włoskiej produkcji "Bitwa pod Wiedniem" wcielił się w postać króla Jana III Sobieskiego. – Za mój udział w tym filmie odpowiedzialny jest producent Alessandro Leone, który zauważył mnie na scenie w Krakowie, kiedy w zeszłym roku byłem szefem jury na krakowskim festiwalu i wręczałem nagrodę główną za film. Alessandro był na sali i zwrócił się do siedzącej obok dziennikarki: "Jaka szkoda, że Skolimowski nie jest aktorem, on byłby idealny w roli Króla Sobieskiego". Na to dziennikarka powiedziała mu, że Skolimowski jest aktorem i zagrał już wiele ról... Wtedy Alessandro już bez obaw podszedł do mnie po tej imprezie i bez wahania zaproponował mi rolę. Musiałem zdecydować bardzo szybko. Pomyślałem, że jest to na tyle interesujące wyzwanie, że zaryzykowałem i podjąłem się tej roli – mówi Jerzy Skolimowski.

Reklama

Skolimowski zdradził także, że jego reżyserskie zdolności nie przeszkadzały mu w pracy z reżyserem "Bitwy pod Wiedniem" Renzo Martinellim. – Mieliśmy bardzo łatwą współpracę. Porozumiewaliśmy się skrótami. Właściwie pytałem się tylko o to, jak blisko widać mnie w kamerze przy poszczególnych dublach. Renzo wydawał się zadowolony z tego, co proponowałem mu jako aktor. Nie miał wiele uwag. Poza tym starałem się wpisać w konwencję tego filmu – mówi aktor i reżyser.

Główną rolę w filmie zagrał laureat Oscara F.Murray Abraham. Skolimowski zdradził, że współpraca z tym aktorem także utwierdziła go w przekonaniu, że "Bitwa pod Wiedniem" jest bardzo ważnym filmem. – Pierwszego dnia zdjęciowego miałem już scenę z F.Murray Abrahamem. Gdy zaczął mówić swoje kwestie, czułem, że wypowiada je z dużą pasją i przekonaniem. Wpisałem się od razu w tę samą konwencję – powiedział Skolimowski.

"Bitwa pod Wiedniem" w kinach już 12 października.