– Gdy rozpoczynałam karierę, zawsze grałam wredną dziewczynę – opowiada Megan Fox. – Potem obsadzano mnie w rolach niedostępnych, zimnych kobiet. Nie podobało mi się to, że cały czas oferowano mi takie same role i utrwalano w mediach pewien wizerunek mojej osoby. Teraz, po występie w "Dyktatorze", znów mogę być sobą. Wreszcie mogłam uciec od tego wizerunku seksownej królowej śniegu, z jakim wszyscy mnie kojarzą. Poza tym odkryłam w sobie pasję do komedii. Dla mnie to duża zmiana i okazja do zaprezentowania się w zupełnie innym repertuarze. Praca znów sprawia mi przyjemność.
"Dyktator" zagości w polskich kinach 18 maja.