Oba filmy oparte są na popularnych powieściach dla nastolatków i oba uwzględniają w fabule trójkąt pomiędzy głównymi bohaterami. Mimo to Hutcherson, który w "Igrzyskach śmierci" zagrał jedną z głównych ról, twierdzi, że zestawienia te są nie na miejscu. – Porównywanie tych dwóch produkcji jest niesprawiedliwe – tłumaczy aktor. – Im więcej ich będzie, tym bardziej wszyscy będą oczekiwać, że "Igrzyska" zarobią co najmniej tyle, co "Zmierzch". A to wysoko postawiona poprzeczka, przecież "Zmierzch" jest wręcz niedorzecznie popularny i zarobił niebotyczne pieniądze. Obie te historie też są mocno różne. Owszem, są pewne podobieństwa w wątku miłosnym no i oczywiście są to przeboje wśród nastolatków, ale "Zmierzch" opowiada o wampirach i wilkołakach, a nasza historia rozgrywa się w futurystycznym, ale realistycznym świecie.

Reklama

"Igrzyska śmierci" od 23 marca w polskich kinach.