Rozpoczęta blisko 20 lat temu seria (inspirowana, przypomnijmy, klasycznym serialem telewizyjnym) wciąż trzyma się nieźle. Mission Impossible Force zostaje tym razem rozwiązane w trybie natychmiastowym, ale Ethan Hunt i jego kompani wiedzą, że to rozgrywka, w której pionki rozstawiają ich wrogowie z tajemniczego Syndykatu. Piąta część cyklu jeszcze bardziej niż poprzednie przypomina serial o Bondzie, ale choć zrealizowana jest z werwą i talentem, to mimo wszystko rozrywka jednorazowego użytku. Ogląda się przyjemnie, ale bardzo szybko zapomina.
Aby go zobaczyć przejdź do strony z najnowszymi komentarzami.