W "Cosmopolis" Robert Pattinson wcielił się w postać 28-letniego miliardera z Nowego Jorku, Erica Packera. Giełdowy geniusz i bezwzględny manipulator opuszcza luksusowy apartament na Manhattanie i przemierza ogarnięte chaosem miasto. W świecie niedalekiej przyszłości z pozoru wszystko wygląda podobnie, ale życie jest szybsze i bardziej szalone. Fortuny są większe, jednak bardziej kruche. Emocje silniejsze, ale mniej trwałe. Seks mocniejszy, ale bardziej niebezpieczny. W przyszłości wszystko jest "bardziej". Może dlatego, że zbliża się koniec...

Reklama

Kanadyjski reżyser David Cronenberg, pytany, co sprawiło, że zdecydował się na ekranizację tej właśnie powieści odparł, że były to m.in. "niesamowite dialogi". – DeLillo jest z nich znany, ale te w "Cosmopolis" są szczególnie błyskotliwe. Słowa Dona posiadają niezwykłą moc ekspresji – mówił Cronenberg.

Mówiąc o podróży głównego bohatera, dodał zaś: – Nowy Jork DeLillo stał się poniekąd krainą wyobraźni, (...) tak naprawdę żyjemy w umyśle Erica Packera. Jego wersja Nowego Jorku jest zupełnie wyabstrahowana z praw rządzących rzeczywistością. Bohater nie rozumie ani mieszkańców, ani samego miasta.

Według Cronenberga, powieść Dona DeLillo jest "zdumiewająco profetyczna". – Gdy pracowaliśmy nad filmem, wokół nas działy się rzeczy, które DeLillo przewidział i opisał w "Cosmopolis" – wspominał reżyser po realizacji zdjęć.

Reklama

"Cosmopolis" prezentowano w konkursie głównym na tegorocznym festiwalu w Cannes, ale nie zdobyło tam żadnej nagrody, a i krytycy nie byli dlań łaskawi.

Muzykę do filmu skomponował zdobywca trzech Oscarów Howard Shore, autor muzyki m.in. do trylogii Petera Jacksona "Władca Pierścieni". Oprócz Roberta Pattinsona, w filmie wystąpili m.in. Juliette Binoche, Paul Giamatti i Mathieu Amalric.