Starzy, ale wciąż jarzy. Weterani kina akcji znów są "Niezniszczalni" [ZDJĘCIA]

1 Z "Niezniszczalnymi" jest jak z kinem macho z lat 80.: mało rzeczy rozluźnia bardziej od oglądania Stallone'a czy Schwarzeneggera rozprawiających się ze zbirami. Taki rozluźniający seans proponują właśnie przerysowani i momentami komediowi "Niezniszczalni 3"

2 Do ekipy podstarzałych najemników znanych z poprzednich części dołączają tu gwiazdy kina akcji ostatnich 30 lat: Harrison Ford, Antonio Banderas, Mel Gibson i Wesley Snipes. Na ekranie pojawiają się też m.in. Kelsey Grammer (Złoty Glob za rolę w serialu "Boss") i Robert Davi ("Goonies", "Szklana pułapka")

3 Ukłonem w stronę młodszej widowni (tej, która nie wychowała się na "Rambo" i "Szklanej pułapce") jest zatrudnienie młodych aktorów, choć część z nich trudno nazwać aktorami, to przede wszystkim mistrzowie sztuk walki: Ronda Rousey (judoczka i zawodniczka MMA), Victor Ortiz (bokser), Glen Powell i Kellan Lutz. Na tle starych wyjadaczy (Ford, Stallone, Arnold, Gibson, Lundgren, Banderas i Snipes mają razem niemal 500 lat) młody narybek wypada jednak blado. Może nie licząc widowiskowo bijącej się Rousey

4 Obraz skierowany jest do młodszej widowni także dzięki temu, że nie widać w nim krwi, a przecież giną w nim setki osób i to na różne sposoby. Sam film jest zresztą, oprócz walki Barneya (Stallone) ze Stonebanksem (Gibson), historią o konflikcie pokoleń i odchodzeniu starych wyjadaczy na emeryturę. Problem ten Stallone poruszył już zresztą w ostatniej części cyklu o Rockym, "Rocky Balboa"

5 "Niezniszczalni 3" nie mają tylu zabawnych dialogów co druga część, więcej jest za to akcji. Pancerne pociągi, helikoptery, czołgi, motory, pościgi, walki na noże, wręcz. Brakuje tu chyba tylko łodzi podwodnych. Pytanie, czym to przebić? Okaże się wkrótce, po premierze czwartej części