Amanda Seyfried - blond aniołek, który wyrósł na gwiazdę porno [ZDJĘCIA]
1 Nie da się ukryć, że Seyfried to stuprocentowe przeciwieństwo Courtney Love. Ta filigranowa blondynka o urodzie aniołka dotąd zdawała się uosobieniem ułożonej amerykańskiej dziewczyny z sąsiedztwa. Na potrzeby "Królowej XXX" mocno zmieniła wizerunek: ufarbowała włosy na kasztanowo i pokazała bardziej drapieżne emploi. Nic dziwnego, że dziennikarze z zapałem wypytywali ją o erotyczne smaczki na planie. – Prawda jest taka, że kręcąc film, nie uprawia się seksu – powiedziała aktorka w programie Conana O'Briena, wyraźnie rozczarowując prowadzącego. Wyjawiła za to, że grając gwiazdę "Głębokiego gardła", zjadła całe mnóstwo lodów na patyku, by wiarygodnie symulować seks oralny. – To dość poważny film, ale grając w nim, mieliśmy sporo dobrej zabawy – przyznała
AP / Dale Robinette
2 Aktorka słynie z subtelnego poczucia humoru, a zgrywając niewiniątko, potrafi rozbawić publiczność do łez. – Niespecjalnie lubię mieć cudze włosy w ustach – zwierzyła się niedawno w wywiadzie z Ellen DeGeneres. Tym razem nie chodziło o erotyczne ekscesy Lindy Lovelace, ale udział Amandy w najnowszej komedii Setha MacFarlane'a "Milion sposobów, jak zginąć na Zachodzie". Na planie Seyfried musiała sporo całować się z Neilem Patrickiem Harrisem, a jego doklejane wąsy miały być przyczyną niekończących się kłopotów. Ale żarty na bok, bo kariera Amandy Seyfried to całkiem poważna sprawa
Universal Pictures
3 Utalentowana aktorka słynie nie tylko z oszałamiającej urody (od lat wiedzie prym w rankingach najpiękniejszych i najseksowniejszych ludzi świata), lecz także sporych umiejętności wokalnych. Ma za sobą dwa lata profesjonalnej nauki śpiewu operowego, przez pięć lat szkoliła się też pod okiem wykwalifikowanego nauczyciela z Broadwayu. Tego, że potrafi śpiewać, dowiodła, występując w kasowych musicalach "Mamma Mia!" (2008) i "Nędznicy" (2012)
Media
4 "Mamma Mia!" utorowała drogę do wielkiej kariery 22-letniej wówczas dziewczynie z Pensylwanii. Amanda Seyfried sił w show-biznesie próbowała jednak od dziecka. Już jako 11-latka pracowała w charakterze modelki. Aktorką zapragnęła być po obejrzeniu "Romea i Julii" Baza Luhrmanna z Leonardem DiCaprio i Claire Danes w 1996 roku. Na dużym ekranie zadebiutowała w komedii "Wredne dziewczyny", występując obok Lindsay Lohan i Rachel McAdams. Była blisko otrzymania tytułowej roli w kultowym serialu dla nastolatków "Veronica Mars". Veronikę ostatecznie zagrała Kristen Bell, producenci zatrudnili jednak Seyfried w jednej z pobocznych ról. To wystarczyło, by przysporzyć jej nieoczekiwanej popularności wśród młodej widowni
Media
5 – Obawiam się, że będę musiała błagać Meryl Streep, by zechciała zagrać ze mną w kolejnym filmie. Jest tak świadoma tego, co robi. Wiem, że to przychodzi z wiekiem, ale i tak jestem zadowolona z tego, co osiągnęłam – powiedziała aktorka po premierze "Mamma Mia!". Istotnie, występując razem z Meryl Streep, Pierce'em Brosnanem, Colinem Firthem i Stellanem Skarsgårdem, miała słabe szanse wybić się na pierwszy plan. Seyfried urzekała jednak młodzieńczą świeżością, no i chyba najlepiej ze wszystkich śpiewała
Media
6 Dwa lata później dostała główną rolę w filmie "Wciąż ją kocham" Lassego Hallströma (podobno jedną z piosenek na ścieżce dźwiękowej napisano specjalnie dla niej), a w 2011 roku całkiem udanie wcieliła się w dorosłą wersję Czerwonego Kapturka w "Dziewczynie w czerwonej pelerynie" w reżyserii Catherine Hardwicke
Media
7 Udział w "Nędznikach" – obok plejady gwiazd z Russelem Crowe'em i Hugh Jackmanem na czele – okazał się kolejnym kamieniem milowym w karierze aktorki, ale to rola Lindy Lovelace jest chyba najciekawszą w jej dorobku
Monolith Films
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję