Reklama

Reklama

Reklama
Warszawa

Reklama

Reklama

"Prometeusz" – miał być hit, a jest kit?

20 lipca 2012, 00:02
">>Prometeusz<< był reklamowany jak ekskluzywne danie w najdroższej restauracji robione przez najlepszą ekipę kucharzy i genialnego szefa. Miałem prawo mieć wygórowane oczekiwania. Dostałem tymczasem na tym pięknym talerzu średnio wysmażony kotlet z objazdowej budki przy festynie. Taki, który ciężko przełknąć bez browara – pisze Tomek Bagiński w Stopklatce
">>Prometeusz<< był reklamowany jak ekskluzywne danie w najdroższej restauracji robione przez najlepszą ekipę kucharzy i genialnego szefa. Miałem prawo mieć wygórowane oczekiwania. Dostałem tymczasem na tym pięknym talerzu średnio wysmażony kotlet z objazdowej budki przy festynie. Taki, który ciężko przełknąć bez browara – pisze Tomek Bagiński w Stopklatce / AP / Uncredited
Jeden z najbardziej oczekiwanych filmów tego roku wchodzi wreszcie na polskie ekrany. Najnowszy obraz Ridleya Scotta – zgodnie z przewidywaniami – stał się hitem kasowym (w większości krajów, w których debiutował, zdobył pozycję lidera box office'u, w Stanach przegrał jedynie ze zwierzakami z "Madagaskaru 3"). Ale już sukcesem artystycznym trudno go nazwać, bo zbiera głównie negatywne recenzje. Czy rzeczywiście "Prometeusz" nie dorasta "Obcemu" do pięt – można już przekonać się na własne oczy. Oto, co piszą krytycy…

Powiązane

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Reklama
Reklama

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Zobacz

Reklama

Reklama
Reklama