Dość kontrowersyjną nagrodę przyznało amerykańskiej aktorce jury festiwalu filmowego na włoskiej wyspie Capri. Biorąc pod uwagę fakt, że Lindsay nie miała ostatnio najlepszej prasy, nikogo nie powinno dziwić, że opuściła swoją wygodną rezydencję w Malibu i przemierzyła tysiące kilometrów, by osobiście odebrać nagrodę. Wśród włoskiej publiczności pełnej uznania dla jej talentów w końcu mogła poczuć się jak wielka gwiazda kina.

Reklama

Dobry humor mogło jej zepsuć tylko korzystanie z internetu. Tam szybko mogła natknąć się na informację o tym, że znalazła się w czołówce zestawienia najgorszych aktorek minionego roku portalu AOL. Wszystko dzięki rolom w filmach, takich jak "Wiem, kto mnie zabił” i "Twarda sztuka”.