Aktor z jednej strony czuje się zaszczycony, a z drugiej – skrępowany, bo fani są mocno rozczarowani, gdy dowiadują się, że Gosling to nie Reynolds. – Bardzo często zdarza się, że podchodzą do mnie obcy ludzie i chcą zrobić sobie zdjęcie – tłumaczy Ryan Gosling. – Ustawiamy się przed aparatem i nagle słyszę: "Och, myślałam, że jesteś bardziej umięśniony". W tym momencie wiem już, o co chodzi, i spokojnie tłumaczę, że nie jestem Ryanem Reynoldsem. Fani są bardzo rozczarowani.

Reklama