Brytyjski czarodziej już w 2009 roku pokonał takich rywali, jak Bond, Jack Sparrow ("Piraci z Karaibów"), Shrek, Aaragorn ("Władca Pierścieni"), Mistrz Yoda ("Gwiezdne wojny"), Batman i Spiderman oraz krwiożercze rekiny ("Szczęki") i dinozaury ("Jurassic Park"). Nic nie wskazuje na to, aby jego pozycja była w jakimkolwiek stopniu zagrożona. Najbliższa konkurencja to cykl o Bondzie, ale jego dochód to "tylko" około 5 miliardów dolarów. Seria o Potterze swoją potęgę budowała przez ostatnią dekadę.

Reklama

Wpływy z kolejnych filmów o Harrym przedstawiały się następująco: "Harry Potter i kamień filozoficzny" zarobił łącznie 974 755 tysięcy dolarów, "Harry Potter i komnata tajemnic" – 878 979 tysięcy dolarów, "Harry Potter i więzień Azkabanu" – 796 688 tysięcy dolarów, "Harry Potter i czara ognia" – 896 911 tysięcy dolarów, "Harry Potter i zakon feniksa" - 939 885 tysięcy dolarów, "Harry Potter i książę półkrwi" – 934 416 tysięcy dolarów, a "Harry Potter i insygnia śmierci: część 1" - 955 417 tysięcy dolarów. "Harry Potter i insygnia śmierci: część 2" w pierwszym tygodniu wyświetlania zarobił w sumie 640 milionów dolarów. Sukces ostatniej części przyczynił się do tego, że studio Warner Bros. Pictures już 11. rok z rzędu przekroczyło miliard dolarów zysków w Stanach Zjednoczonych, co stanowi rekord wśród wszystkich wytwórni filmowych.

"Harry Potter i insygnia śmierci: część 2" jest ostatnim filmem o przygodach Harry'ego. W epickim finale walka pomiędzy siłami dobra i zła czarodziejskiego świata przeradza się w prawdziwą wojnę. Stawka nigdy nie była tak wysoka i wszyscy są w niebezpieczeństwie. Jednak to Harry Potter może stanąć przed koniecznością ostatecznego poświęcenia, ponieważ nieubłaganie zbliża się jego decydujący pojedynek z Lordem Voldemortem. Film wyreżyserował David Yates, a w rolach głównych powrócili Daniel Radcliffe, Rupert Grint i Emma Watson. Polska premiera odbyła się 15 lipca.