Aktor i reżyser zaprzyjaźnili się w 1996 roku na planie filmu "Trainspotting".

W roku 2000 Boyle obiecał McGregorowi główną rolę w przeboju "Niebiańska plaża", jednak za jego plecami zaprosił do współpracy Leonardo DiCaprio. Szkot do dziś nie kryje żalu.

Reklama

- Przyjaciół się tak nie traktuje - tłumaczy McGregor. - Danny zapewniał mnie, że dostanę tę rolę. Uzgadnialiśmy już daty zdjęć i wszystkie szczegóły. Potem nagle dowiedziałem się, że tak naprawdę faworytem był Leonardo DiCaprio, a mnie trzymano w rezerwie tylko na wypadek, gdyby Leo zrezygnował. To było bardzo nieczyste zagranie. Potem Danny się tłumaczył, mówił, że czuje się z tym źle. Poklepywałem go po ramieniu i mówiłem: "W porządku, Danny, rozumiem". Ale nie rozumiałem. Byłem wściekły. Skontaktowałem się z producentem Andrew MacDonaldem, członkiem ekipy. Musiałem się komuś wyżalić. A on powiedział: "Daj spokój, Ewan. To musiało się stać prędzej czy później". A potem Danny nie odzywał się do mnie przez lata. Nadal mu nie wybaczyłem.

Dorobek Ewana McGregora zamyka dramat "Perfect Sense".