22-latek, który w kinowej serii wciela się w postać Rona Weasleya, przedstawił szczerą opinię na temat swojego zawodu. – Nie chcę, aby zabrzmiało to tak, jak gdyby ta praca nie sprawiała mi przyjemności... ale bywa naprawdę nudno – poinformował Grint. – Czasami marzę o tym, aby zdjęcia już się skończyły. Co do pieniędzy... dużo wydaję. Na głupoty, bo nie bardzo wiem, co z tą fortuną zrobić. Wydaje mi się, że zarabiamy stanowczo za dużo. Wcale nie zasługujemy na takie pieniądze.

Reklama

Od 15 lipca polscy widzowie będą mogli podziwiać Ruperta Grinta w filmie "Harry Potter i insygnia śmierci: Część 2".