Reżyser starał się za wszelką cenę zachować spokój, choć realizacja horroru kosztowała go sporo nerwów. – Każdej nocy płakałem do poduszki – poinformował Craven. – No dobra, żartuję. Ale praca nad tym filmem była mocno stresująca. Zawsze szczyciłem się tym, że przychodzę na plan z gotową listą ujęć. Tym razem było inaczej. Często otrzymywaliśmy kolejne strony scenariusza na dzień przed zdjęciami, a to kosztowało nas sporo nerwów. Starałem się zachować spokój, bo przecież załoga statku zawsze liczy na to, że kapitan nie będzie panikował.

Reklama

Film "Krzyk 4" zagościł w kinach 15 kwietnia.