"Poznasz przystojnego bruneta" ("You Will Meet a Tall Dark Stranger") to opowieść o uczuciowych perypetiach dwóch par. Są nimi Helena – łatwo wpadająca w egzaltację emerytowana kostiumolog i jej mąż Alfie, bogaty przedsiębiorca, który szukając śladów dawno minionej młodości wiąże się z dziewczyną lekkich obyczajów. Z kolei drugą parą jest ich córka Sally oraz jej mąż Roy – sfrustrowany autor jedynej jego udanej książki o współtwórcy mechaniki kwantowej Wernerze Heisenbergu.

Reklama

W początkowych scenach filmu widzowie poznają historię Heleny, która odrzucona przez męża, szuka u jednej z londyńskich wróżek nie tylko pocieszenia, ale i zrozumienia swojego losu. Tytuł "Poznasz przystojnego bruneta" nawiązuje do jej niewypowiedzianego marzenia, by po małżeńskim rozstaniu ponownie uporządkować swoje życie. Ale to właśnie Helena w porównaniu z innymi bohaterami wydaje się najbardziej szczęśliwa.

"Przy całym tragizmie życia, możesz odnaleźć szczęście. Ale musisz być zwariowany i wierzyć w bajki, odrzucając rzeczywistość. Myślę, że każdy ma swoje sposoby na wypieranie i racjonalizowanie nieprzyjemnych momentów życia. Radzimy sobie zaprzeczając rzeczywistości i płacąc za różnego rodzaju iluzje: nieśmiertelność, sens istnienia, życie pozagrobowe" – powiedział Allen, komentując w jednym z wywiadów swój film.

W "Poznasz przystojnego bruneta" – tak jak i w wielu poprzednich jego filmach Allena - zagrały wielkie gwiazdy kina. Widzowie w głównych rolach zobaczą m.in. Anthony'ego Hopkinsa, Antonio Banderasa, Naomi Watts i Freidę Pinto (aktorka znana jest z nagrodzonego Oscarami filmu "Slumdog. Milioner z ulicy" Danny'ego Boyle'a). W filmie wystąpili także Gemma Jones, Josh Brolin i Lucy Punch.

Reklama



Woody Allen komplementuje aktorów, wspominając m.in. swoje pierwsze spotkanie z Naomii Watts (znanej m.in. z "Mulholland Drive" Davida Lyncha i "21 gramów" Alejandro Gonzaleza Inarritu). Jej pierwsza scena była jedną z najbardziej emocjonalnych z całego filmu. "Przyjechała rano, przywitała się z nami i zaczęła grać niczym samochód startujący bezpośrednio z trzeciego biegu. Była niesamowitą dosłownie od momentu, gdy tylko wypowiedziała pierwszą kwestię. Nigdy nie widziałem czegoś takiego: weszła opanowana i momentalnie uruchomiła swój aktorski talent. To od początku było świetne" – mówił Allen.

Osobnym bohaterem filmu jest Londyn, którą sportretował znany operator Vilmos Zsigmond. "Po zmysłowej wycieczce do Hiszpanii (>>Vicky Cristina Barcelona<<) i arcyzabawnym powrocie do Nowego Jorku (>>Co nas kręci, co nas podnieca<<), mistrz komedii rozpala namiętnościami rozważny i romantyczny Londyn" – zachęca Kino Polska, dystrybutor filmu w Polsce.

Reklama

Film zaczyna się i kończy cytatem z "Makbeta" Williama Szekspira: "życie to opowieść pełna wrzasku i wściekłości, lecz nic nie znacząca". Zdaniem Allena, sentencja ta dobrze opisuje sytuację nie tylko jego bohaterów, ale wszystkich ludzi na świecie. "Wszyscy Ci bohaterowie pędzą próbując odnaleźć sens życia, zaspokoić swoje ambicje i odnieść sukces w miłości. Pędząc wpadają na siebie i popełniają mnóstwo błędów. To permanentny chaos. Aż wreszcie po stu latach znikają, a po kolejnych stu pojawia się nowe pokolenie ludzi, dla których ich ambicje i aspiracje, a także oszustwa i zdrady nie mają kompletnie żadnego znaczenia. Wiele lat później Ziemia ginie w promieniach Słońca, a kolejne lata później znika Wszechświat. Nawet gdyby udało się wynaleźć pigułki dające nieśmiertelność, to zawsze będzie jakiś ostateczny moment. Bowiem nic nie jest wieczne. To wszystko wypełnione jest wrzaskiem i wściekłością, ale finalnie nie ma najmniejszego znaczenia" – mówi Allen.

Dlaczego mimo swojej ponurej wizji Allen nadal robi filmy? "To próba odwrócenia uwagi i stawianie sobie wyzwań, które odciągną mój umysł od makabrycznych myśli" – odpowiada reżyser.