- Trzy to dobra liczba - wyjaśnia Zemeckis. - Trzy części wystarczą. - Ta historia jest zamknięta - dodał Gale. - Kiedy u Michaela J. Foxa zdiagnozowano Parkinsona, wiedzieliśmy, że to już koniec. Kto chciałby oglądać "Powrót do przyszłości" bez Michaela J. Foxa. Ja na pewno nie. On też nie. Nikt zresztą by nie chciał. - Ten temat zawsze powraca, ale chemia, która była między nami jest nie do zastąpienia - wyjaśnia Lloyd. - Obsada była po prostu wspaniała.
W tym roku mija 25 lat od premiery pierwszej części. Z tej okazji w niektórych krajach film ponownie zawitał do kin.