Najnowsza fala makabrycznych horrorów, która zalewa Amerykę, a tym samym i nas, daje się tłumaczyć różnie.

Reżyser krwawego "Hostelu" Eli Roth oświadczył jakiś czas temu, że gwałtowne zainteresowanie tym gatunkiem w Ameryce to zasługa Busha, Rumsfelda i Cheneya, przez których ludzie: "tak się boją, że muszą zacząć krzyczeć". Reżyser tłumaczy, że jego film miał być komentarzem na temat ignorancji Ameryki i wykorzystywania przez nią słabszych gospodarczo krajów.

John Stockwell w "Turistas" powielił ten schemat niemal dosłownie.

Żałosna zbieranina głupców myślących, że w Brazylii mówi się po hiszpańsku, przemierza rozklekotanym autobusem tamtejszą prowincję. Po wypadku na krętej drodze turyści trafiają na rajską plażę jak z folderów. Tyle że po upojnej nocy doszczętnie ograbieni nagle znajdują się sami w dżungli. Z przewodnikiem, który wiedzie ich prosto w łapy bandy handlarzy organami. A diaboliczny szef szajki, patrosząc ich z podrobów, wygłasza nad rozbebeszonymi kazania o wykorzystywaniu jego kraju przez bogatych gringos, o zemście za lata upokorzeń i tym podobne mądrości. Reszta jest już tylko ucieczką, pływaniem po podwodnych jaskiniach i politycznie poprawnym przywracaniem Ameryce Południowej jej dobrego imienia.

Naiwne to i żenująco fałszywe. Zagadką jest filmowa robota - zgrzebna, nieporadna, dodatkowo osadzająca wątłą fabułę na mieliznach pseudomoralitetowego sensu.

Pytanie, czy to rzeczywiście nieudolność, czy świadome odwołanie do poetyki niskobudżetowych makabrycznych horrorów z lat 70. - "Teksańskiej masakry piłą mechaniczną" albo "Napluję na wasze groby". Tamte horrory chyba rzeczywiście odreagowywały powietnamską klęskę, zmierzch kontrkultury, obyczajową rewolucję. Dzisiejsza fala w atmosferze strachu po 11 września tylko szuka tanich usprawiedliwień dla żerowania na niskiej skłonności do makabry.

Jeśli jest w tym wszystkim coś jeszcze, to chyba trafne odczytanie dzisiejszych lęków sytych społeczeństw. Kiedyś baliśmy się duchów, nadprzyrodzonych koszmarów, dziś najbardziej boimy się, że nagle utracimy to, co daje pozór szczęścia. Być może warto o tym kręcić horrory.

"Turistas" USA 2006;
Reżyseria: John Stockwell; Obsada: Josh Duhamel, Melissa George, Olivia Wilde, Desmond Askew; Dystrybucja: Best Film; Czas: 94 min; Premiera: 30 marca.














Reklama