"Przyszedłem do pracy" - uciął krótko w rozmowie z "Faktem". I zniknął w garderobie.
Na teren warszawskiej Akademii Rolniczej, gdzie są kręcone zdjęcia, Gonera przyjechał specjalnym busem. Wysiadł z niego z uśmiechem na twarzy i powędrował do charakteryzatorni. Choć ekipa filmowa musiała czekać ponad pół godziny, aż zmieni strój, wszyscy cieszyli się z obecności gwiazdora. Bo tydzień wcześniej przestraszył ich nie na żarty.
Wcielający się w rolę doktora Piotra Skotnickiego aktor nie wytrzymał napięcia na planie i zapomniał, jak się nazywa. Po nocy spędzonej w klinice psychiatrycznej w Lublinie lekarze przepisali mu leki uspokajające i zalecili odpoczynek w domu. Dziś na twarzy wrażliwego artysty na szczęście nie widać śladu po nieszczęśliwym zdarzeniu.
To dopiero determinacja! Robert Gonera szybko pozbierał się po niedawnym załamaniu nerwowym! Choć szpital psychiatryczny opuścił dopiero tydzień temu, wczoraj - przygotowany i skupiony - przybył na plan filmowy serialu "Determinator".
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama