Kiedy szef ma kłopoty z pracownikami, to może albo z nimi porozmawiać, albo ich zwolnić, albo… wymyślić postać innego bossa. Kogoś, kto będzie odpowiedzialny za wszystkie niepopularne decyzje, które muszą zapaść w firmie. Tak właśnie postąpił Rvan (Peter Gantzler), szef i zarazem główny bohater komedii Larsa von Triera. Powołał do życia nieistniejącą postać Svena E. - tajemniczego właściciela firmy.

Reklama

Wszystko układało się pomyślne do czasu, gdy Rvan postanowił sprzedać firmę. Wówczas okazało się, że wszyscy tak mocno wierzą w wymyślonego właściciela, że to właśnie on musi dokonać transakcji. Zdesperowany Rvan zatrudnia aktora Kristoffera (Jens Albinos), który przed pracownikami i kupcem ma udawać prawowitego szefa przedsiębiorstwa…

Lars von Trier po raz kolejny dowodzi, że jest świetnym reżyserem. Tym razem zamiast zaangażowanego społecznie kina sprawnie zrealizował komedię o jednej z największych obsesji współczesnego człowieka - pracy. Tę przewrotnę komedię o biurowych relacjach powinien obejrzeć każdy, kto lubi wyrafinowane poczucie humoru i wszyscy… szefowie.

"Szef wszystkich szefów" już od 9 marca w polskich kinach.