W czasach PRL wychodziliśmy z projekcji "Wodzireja" (1977) i "Bohatera roku" (1986) z jasnym przesłaniem. To ONI urządzili nam bagno, w którym pływać i utrzymać się na powierzchni potrafią tylko szumowiny. Takie typy jak Lutek Danielak, kapitalnie zagrany przez Jerzego Stuhra obleśny karierowicz z branży rozrywkowej, dla kasy i stanowiska posuwający się do najgorszych intryg i matactw, gotowy poświęcić przyjaźń i miłość. Niezależnie od tego, czy gra idzie o prowadzenie imprezy rozrywkowej dla lokalnych kacyków ("Wodzirej"), czy ogólnopolskiego show, będącego grubymi nićmi szytą masówką mającą na celu gaszenie niezadowolenia społecznego i propagandę rzekomych sukcesów władz reformujących kraj po proklamowaniu stanu wojennego ("Bohater roku"). Wydawało się nam wtedy, że Lutek i jemu podobne szuje znikną, zaraz po tym, kiedy władzę stracą komuniści. Upadła komuna, a Danielaki trzymają się mocno.

Reklama

O tym traktuje "Komornik" (2004) – aneks do "Wodzireja" i "Bohatera roku". Falk opowiada o tym, co Danielak robiłby, gdyby w zawodowe życie wszedł w III RP. Byłby szują w świetnie skrojonym garniturze, jeździł terenówką i romansował z żoną faceta, który pozwala mu zarobić i piąć się w hierarchii. Danielak Anno Domini 2000 ma twarz Andrzeja Chyry (świetna rola). Jest zaciekłym jak pies gończy komornikiem, który bezlitośnie tropi i egzekwuje należności od największych biedaków – nie przepuści nawet jedynemu w okolicy szpitalowi i kalece. Dwie dekady wolnej Polski nie zmieniły ludzkiej mentalności, nadal jest się czym moralnie niepokoić – mówi Falk. Boks z filmami autora "Był jazz" ma też walory dokumentalne – reżyser wnikliwie odmalował realia branży rozrywkowej późnej PRL oraz styl życia współczesnej palestry w prowincjonalnym mieście.

Komornik, Wodzirej, Bohater roku. Wydanie kolekcjonerskie | reżyseria: Feliks Falk | dystrybucja: TiM Film Studio