Są wczesne lata 90., epidemia AIDS zbiera we Francji żniwo przy cichej zgodzie rządu i koncernów farmaceutycznych. Zmowę milczenia wokół choroby akcjami, marszami, happeningami starają się przerwać aktywiści z paryskiego ACT UP. "120 uderzeń serca" to pełen pasji i furii portret młodości, rasowe, rozdyskutowane kino polityczne i poruszająca love story. To także zbiorowy portret pokolenia, chyba ostatniego, które tak namiętnie wierzyło w możliwość zmiany i w to, że politykę trzeba uprawiać na ulicach. Wyróżniony Grand Prix przez canneńskie jury (na czele którego stał Pedro Almodóvar) film Campillo jest powrotem do lat 90.: reżyser sam był aktywistą ACT UP, a jego partner zmarł na AIDS.

Reklama

Na siłę „120 uderzeń serca” składa się szereg obrazów – metafor. Punkt wyjścia to doskonały scenariusz. Jednak film zawdzięcza swój idealny kształt talentowi Campillo, który w doskonały sposób potrafi oddać nastroje zarówno zbiorowe, jak i poszczególnych bohaterów - Pedro Almodovar, przewodniczący jury MFF w Cannes 2017.

Film w polskich kinach od 11 maja