Juliette Binoche, Fabrice Luchini ("U niej w domu", "Żona doskonała") i Valeria Bruni Tedeschi ("Zwariować ze szczęścia") wcielają się w członków rodziny Van Peteghemów w filmie Bruno Dumonta ("Mały Quinquin", "Poza szatanem"), który stał się przebojem francuskich kin. "Martwe wody" to czarna komedia.

Reklama

Rodzina Van Peteghemów to prawdziwi arystokraci, w których żyłach płynie błękitna krew. Jej członkowie są prawie bez wyjątku zdeprawowani, w większości zdegenerowani, nieustannie zblazowani, a niektórzy nawet garbią się i jąkają. A przy tym są obrzydliwie bogaci. Latem uwielbiają zaszywać się w swojej okazałej nadmorskiej rezydencji, spędzając czas na wspominaniu chwalebnej przeszłości, zachwycaniu się niewinnością rybaków, próżnowaniu i zaspokajaniu swoich dekadenckich zachcianek.

Jednak nawet Van Peteghemowie, którzy widzieli już prawie wszystko, nie są gotowi na to, co zdarzy się w okolicach ich letniej posiadłości. Z miejscowych plaż zaczynają znikać ludzie. W tajemniczych okolicznościach, w biały dzień, a do tego bez śladu. Rozwikłania zagadki podejmują się dwaj ekscentryczni inspektorzy policji, słynący z niekonwencjonalnych metod pracy i nieopisanej głupoty.